Szykuje się kolejna wojna w Sejmie
Zasiłek pogrzebowy będzie przysługiwał w przypadku urodzenia martwego dziecka, bez względu na to, na jakim etapie ciąży doszło do poronienia - tak zakłada senacki projekt ustawy, który został przekazany do Sejmu. Politycy chcą dać rodzicom możliwość pochowania nawet kilkutygodniowych płodów. Koszty projektu mogą sięgnąć 170 mln zł rocznie. - To poroniony pomysł - mówi Wirtualnej Polsce Kazimiera Szczuka. - Czas skończyć z traktowaniem tych dzieci jak odpadów medycznych - odpowiada Antoni Zięba z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.
Projekt ustawy przygotowała senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. W ostatnich dniach trafił on do Sejmu. Obecnie, gdy do poronienia dojdzie na wczesnym etapie ciąży i nie można określić płci dziecka, zamiast aktu zgonu sporządza się jedynie tzw. kartę zgonu. Pozwala ona na pochówek, ale uniemożliwia pobranie zasiłku pogrzebowego.
Senatorowie chcą to zmienić i proponują odpowiednie zmiany w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Według projektodawców, rocznie dochodzi do ponad 40 tys. poronień. Oznacza to, że jeśli wszyscy rodzice wystąpiliby o zasiłek pogrzebowy, koszt zmian sięgnąłby ok. 170 mln zł.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy projekt będzie rozpatrywany przez Sejm, ale już można się spodziewać kolejnej wojny ideologicznej. - Zasiek pogrzebowy dla płodu, który ma kilka milimetrów? Jeśli dojdzie do poronienia w domu to jak kobieta ma wziąć płód? Komu go pokazać, żeby zawnioskować o pieniądze? To poroniony pomysł - mówi Kazimierza Szczuka. I dodaje, że pieniądze, które są przeznaczone na projekt można by przekazać choćby na niepełnosprawne dzieci.
Projekt popierają organizacje pro-life. - Od lat walczymy o takie rozwiązanie. Nie można traktować dzieci jak odpadków medycznych. Jeszcze niedawno w razie poronienia były wrzucane do muszli klozetowej. Teraz rodzice będą je mogli godnie pochować - mówi Antoni Zięba z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.