PolskaGorąco w Sejmie. "Lex TVN" trafi na biurko prezydenta

Gorąco w Sejmie. "Lex TVN" trafi na biurko prezydenta

Sejmowa komisja kultury w piątek niespodziewanie wznowiła prace nad ustawą "lex TVN". Przeprowadzono głosowanie, na drodze którego ustawa wróciła do Sejmu. Po burzliwej debacie posłowie Prawa i Sprawiedliwości zagłosowali przeciw uchwale Senatu o odrzuceniu "lex TVN". Teraz ustawa trafi do prezydenta Andrzeja Dudy.

Gorąco w Sejmie. "Lex TVN" trafi na biurko prezydenta (East News)
Gorąco w Sejmie. "Lex TVN" trafi na biurko prezydenta (East News)
Maciej Zubel

17.12.2021 08:43

Temat "lex TVN" zdominował początek obrad, które wznowiono o godz. 14. - Chcecie zniszczyć wolne media, aby nie informowały o przestępstwach PiS-u. To wam się nie uda - mówił poseł Marek Sowa z Koalicji Obywatelskiej.

Jarosław Rzepa z Koalicji Polskiej ocenił, poprzez zwołanie bez odpowiedniego wyprzedzenia komisji kultury doszło do złamania regulaminu Sejmu. - Co wy robicie. W ten sposób będziecie procedowali? To hańba dla polskiego parlamentaryzmu, że do takich rzeczy dochodzi - oświadczył.

- Kilka minut temu odbyła się nielegalna komisja kultury. Pan Piotr Babinetz i pan Marek Suski nadużyli swoich uprawnień. Składamy wniosek do prokuratury na tych dwóch członków komisji kultury - oświadczyła z kolei posłanka Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy.

Do tych zarzutów odniósł się Marek Suski. - Podnoszono, że komisja kultury działa nielegalnie, że będziemy siedzieć, że złożycie do prokuratury wniosek. Już się przyzwyczailiśmy, że będziemy siedzieć, więc przynajmniej wymyślcie coś nowego - ironizował. Przekonywał, że ustawa była procedowana zgodnie z prawem.

Po debacie marszałek Witek poddała pod głosowanie uchwałę Senatu ws. odrzucenia "Lex TVN". Za głosowało 229 posłów, przeciw było 212. 11 się wstrzymało. Oznacza to, że ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta.

"Głosowaliśmy przeciw 'lex TVN'. Teraz czas na realizację obietnicy Andrzeja Dudy i zablokowanie tej niezgodnej z demokratycznymi wartościami ustawy. Prezydencie, żądamy weta!" - napisał tuż po głosowaniu na Twitterze szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Zareagowała też ambasada USA w Polsce. "Stany Zjednoczone są skrajnie rozczarowane dzisiejszym przyjęciem ustawy medialnej przez Sejm RP. Oczekujemy, że Prezydent Duda będzie działać zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, aby wykorzystać swoje przywództwo do ochrony wolności słowa i działalności gospodarczej" - napisał na Twitterze Bix Aliu, Charge d'Affaires w Ambasadzie USA.

Sejm. Grzegorz Braun wykluczony z obrad

Gorąco było już na początku piątkowych obrad. Posłowie Berkowicz, Kulesza i Braun zostali poproszeni o założenie maseczek ochronnych. - Panie Braun zwracam panu uwagę, że zakłóca pan obrady Sejmu. Przywołują pana do porządku i proszę o założenia maseczki - powtórzyła kilka razy Elżbieta Witek.

Po czwartym powtórzeniu prośby Elżbieta Witek wykluczyła posła Grzegorza Brauna z obrad Sejmu.

Burza w Sejmie. Transparenty i okrzyki opozycji. Zareagowała Witek

Chwilę później na mównicy sejmowej pojawił się poseł Arkadiusz Marchewka z KO, który wnioskował o odroczenie obrad. Posłowie opozycji podnieśli do góry transparenty z napisem: "PiS=DROŻYZNA".

Na mównicy w odpowiedzi pojawił się poseł Łukasz Schreiber z PiS z wnioskiem przeciwny. Zaczęli zagłuszać go politycy opozycji. - Proszę, jeszcze wyżej to państwo podniosą. Tak, żeby każdy widział - mówiła Elżbieta Witek do posłów trzymających transparenty.

Z wnioskiem o odroczenie obrad zwróciła się również posłanka Gosek-Popiołek z Lewicy. Chciała ona informacja szefa MSWiA odnośnie akcji służb na granicy z Białorusią, gdzie przeprowadzono kontrolę Klubu Inteligencji Katolickiej, który niesie pomoc uchodźcom.

Burza w Sejmie. "Przywrócimy symetryzm w relacjach polsko-niemieckich"

Na mównicy pojawił się też poseł Janusz Korwin-Mikke. - Może pani marszałek nas wykluczać z obrad, ale nie może mi pani zabrać głosu - mówił Korwin-Mikke. - Ja panu nie zabieram głosu, jest pan poza kolejką. Obowiązuje kolejka, proste - odpowiedziała mu Witek.

Do głosu doszli też poseł Janusz Kowalski i minister Przemysław Czarnek. Odpowiedzieli oni na wniosek posła Ryszarda Galli, który apelował o nieodbieranie mniejszości niemieckiej w Polsce finansowania nauki języka. - Jak strona Niemiecka, do czego się zobowiązała, będzie fundowała naukę języka polskim dzieciom, przywrócimy te pieniądze - powiedział minister Edukacji i Nauki.

- Brawo PiS. Prawo Przemysław Czarnek. Przeznaczamy 30 mln złotych na naukę polskiego dla dzieci w Niemczech. Przywrócimy symetryzm w relacjach polsko-niemieckich - mówił z kolei Janusz Kowalski.

Gorąco w Sejmie. Łukasz Mejza na sali

Jak zauważyli dziennikarze, na sali obrad Sejmu pojawił się wiceminister sportu Łukasz Mejza. Polityk zapowiadał wcześniej, że w związku z doniesieniami mediów, w tym dziennikarzy Wirtualnej Polski, bierze urlop od pracy w ministerstwie oraz obowiązków poselskich.

- Wnioskuję o usunięcie posła Mejzy z Sejmu. Skandalem jest to, że ten człowiek, hiena - bo żerował na cierpieniu dzieci - może przebywać tu, na sali obrad Sejmu - mówiła posłanka Izabela Leszczyna z KO.

Gorąco w Sejmie. Morawiecki odpowiada opozycji: "PO=DROŻYZNA"

- W 2008 roku miało miejsce posiedzenie Rady Europejskiej, premier Tusk mógł wtedy zawetować te rozwiązania, które były niewłaściwe, co do punktu odniesienia, czyli 2005 rok. Gdyby tak nie było, Polska byłaby dziś beneficjentem systemu ETS - mówił z mównicy Mateusz Morawiecki.

Premier zaznaczył, że Tusk mówił wtedy o wecie jako "opcji atomowej". - To były początki polityki klimatycznej. Przełomem był 2013 rok, gdy przyjęto te założenia, które mamy dzisiaj. Do dziś się z tym borkyka - mówił szef rządu.

- To dlatego ten wasz napis powinien brzmieć "PO=DROŻYZNA". My protestujemy przeciwko niespójnym i niedogodnym dla Polski mechanizmom - dodał Mateusz Morawiecki.

Szef polskiego rządu zwrócił się też do polityków PiS, by "byli bardzo uważni". - Musimy być czujni, ponieważ Unia Europejska chce nałożyć dwa olbrzymie podatki. Chcą nałożyć ETS na paliwo i na ogrzewanie w domu. Dzisiaj w nocy zasadniczo odrzuciłem ten pomysł - mówił Morawiecki.

- To jest zasadniczo po stronie waszych win i niestety, również po stronie winy Unii Europejskiej - mówił do polityków opozycji. - A jak działa PiS? Nie przypominam sobie, by byłą jakaś tarcza inflacyjna, gdy był kryzys gospodarczy w 2008 roku. Nie było tarczy, gdy w górę szybowało bezrobocie. A PiS działa i tak samo dobrze reaguje NBP - zaznaczył premier.

- Jeszcze jeden komunikat. Wystąpiłem do Komisji Europejskiej o obniżenie podatku VAT na produkty spożywcze z 5 proc. do zera. Rozmawiałem o tym z przewodniczącą Von der Leyen i mamy szanse na częściowe poparcie. Wnioskowałem również o niższy VAT na paliwo - zaznaczył Morawiecki.

Budżet na 2022 r. uchwalony. PiS miał nóż na gardle

Przed południem Sejm przyjął ustawę budżetową na 2022 r.. Zgodnie z jej założeniami deficyt ma być nie większy niż 29,9 mld zł. Za przyjęciem budżetu głosowało 230 posłów, przeciw było 222.

Prace legislacyjne nad ustawą budżetową na rok 2022 rozpoczęły się we wtorek 14 grudnia. Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, obrady Sejmu były wyjątkowo burzliwe.

- Do projektu ustawy budżetowej na rok 2022 zgłoszono 55 poprawek popartych przez Komisję Finansów Publicznych. Komisja nie poparła 544 poprawek, z których zdecydowana większość została zgłoszona jako wnioski mniejszości - poinformował wówczas poseł sprawozdawca Wiesław Janczyk.

Oznacza to, że sejmowa Komisja Finansów odrzuciła wszystkie poprawki opozycji. Do projektu ustawy budżetowej przyjęte zostały tylko zmiany zaproponowane przez klub PiS.

Projekt ustawy budżetowej zakłada, że dochody budżetu państwa wyniosą 481,4 mld zł, a wydatki 512,4 mld zł. Deficyt ma wynieść nie więcej niż 30,9 mld zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1561)