Szykują się kolejne transfery? Jarosław Gowin ma namawiać posłów Nowoczesnej
Kilkoro konserwatywnych posłów Nowoczesnej - to oni mają być na celowniku Jarosława Gowina. Minister nauki i szkolnictwa wyższego rzekomo chce namówić ich do transferu do swojego ugrupowania Porozumienie.
Po tym, jak okazało się podczas głosowań w sprawie przepisów aborcyjnych, że opozycja nie jest jednomyślna, mówi się o kryzysie w Nowoczesnej. Wydaje się, że Gowin chce wykorzystać ten moment słabości.
Przypomnijmy, że 10 polityków Nowoczesnej zagłosowało inaczej niż większość tego ugrupowania, a jeden poseł Paweł Pudłowski wstrzymał się od głosu. Szefostwo klubu zareagowało. Posypały się kary.
Nie spodobało się to trzech politykom, którzy zawiesili członkostwo, a Adam Cyrański, który nie glosował odszedł z Nowoczesnej.
Zobacz też: Gowin: Opozycja jest w rozsypce
Jak donosi Onet, Cyrańskiego i Pudłowskiego chce mieć w swoich strukturach Porozumienie. To nie wszytko Do ugrupowania Gowina mogą trafić też Kornelia Wróblewska oraz Elżbieta Stępień. - Trwają rozmowy z nimi w klubie, ale to do nich należy decyzja - powiedziała portalowi osoba z Nowoczesnej.
Co na te doniesienia Gowin? Nie zaprzecza. - Obóz Zjednoczonej Prawicy poszerza się o cennych polityków, i polityków ogólnopolskich, i polityków lokalnych. Do kolejnego takiego dobrego poszerzenia dojdzie już wkrótce - powiedział w TVP. Co więcej, zasugerował, że do zmian dojdzie w weekend.
Posłowie zainteresowani?
Pudłowski dementuje informacje o przejściu z Nowoczesnej do Porozumienia.
Przypomnijmy, że transfery z Nowoczesnej do Porozumienia rozpoczął Zbigniew Gryglas.
Do ugrupowania przeszedł też Mieczysław Baszko z PSL. Jego odejście groziło utraceniu klubu przez Polskie Stronnictwo Ludowe. Uratował je jednak Michał Kamiński.
Źródło: Onet