Jest kara dla posła Nowoczesnej. "Przyzwalanie na zachowania nacjonalistyczne"
Władze Nowoczesnej udzieliły nagany posłowi partii Zbigniewowi Gryglasowi. To reakcja na wystąpienie parlamentarzysty na sejmowej mównicy z opaską Narodowych Sił Zbrojnych.
Z ustaleń portalu 300polityka.pl wynika, że decyzję o ukaraniu Gryglasa naganą podjął Ryszard Petru po wnioskach zarządu Nowoczesnej i Rady Regionu Warszawskiego.
W uzasadnieniu stwierdzono, że chodzi o "zajmowanie postaw sprzecznych z programem i ideami Nowoczesnej, w szczególności takich, które mogą być odbierane za przejaw przyzwalania na zachowania nacjonalistyczne i ksenofobiczne".
Sejm uczcił w ostatni piątek 75. rocznicę powstania Narodowych Sił Zbrojnych. Jak podkreślono w przyjętej uchwale, formacja - która walczyła o niepodległość Rzeczypospolitej zarówno z okupantem niemieckim, jak i sowieckim - dobrze zasłużyła się ojczyźnie. To właśnie w trakcie tego posiedzenia poseł Nowoczesnej wystąpił z mównicy sejmowej, mając na ramieniu opaskę NSZ.
"To był błąd"
"Opaska była indywidualną inicjatywą posła Zbigniewa Gryglasa. Uważam, że to był błąd" - napisała jeszcze tego samego dnia w oświadczeniu szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. "Prawo do noszenia takich opasek mają weterani, bohaterowie tamtych czasów, nie powinniśmy traktować tych symboli podobnie jak symbolu Polski Walczącej, jako sposobu autopromocji" - podkreśliła posłanka.
Szefowa Nowoczesnej oceniła też, że Polska historia jest trudna m.in. dlatego, że choć większość "podziemnych żołnierzy" II wojny światowej to bohaterowie, to znajdowali się wśród nich także "bandyci".
Niesforny parlamentarzysta
To nie są pierwsze kłopoty posła Zbigniewa Grylasa. Na początku września w prawicowej telewizji wpolsce.pl zdradził, że jesienią jego ugrupowanie czekają zmiany. - Prawdopodobnie będzie polegała na tym, że z nazwy partii zostanie usunięte nazwisko Ryszarda Petru - stwierdził Gryglas, wywołując konsternację wśród kolegów z ugrupowania.
Tym bardziej, że wcześniej Gryglas wzbudzał już kontrowersje wypowiedziami na temat in vitro czy kandydatury Pawła Rabieja na prezydenta Warszawy. Niektórzy chcieli nawet wykluczenie posła z partii po wywiadzie dla wpolsce.pl. Tak się jednak nie stało, a Lubnauer powiedziała wówczas, że Grylas jest prawym skrzydłem Nowoczesnej. Uznała to za zaletę.
- Jeśli ugrupowanie ma szersze spektrum poglądów, a jednocześnie wszyscy członkowie godzą się z programem partii - to jest podstawa - to myślę, że nie ma w tym nic złego. Wyborcy o różnych poglądach są w stanie utożsamiać się z partią - dodała.