Szykują się duże zmiany. Sprawdzamy, co PiS planuje na przełomie roku
Wybory samorządowe w Polsce odbędą się już za niecały rok. Ponieważ ewentualne zmiany w kodeksie i ordynacji wyborczej nie mogą zostać wprowadzone zbyt późno, już teraz na sejmowych korytarzach słyszy się o planowanych przez PiS rewolucjach. Jakich i kiedy powinniśmy się ich spodziewać?
21.09.2017 13:03
Największa zmiana ma dotyczyć ewentualnej likwidacji drugiej tury wyborów na wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast. PiS zamówił też już podobno badania dotyczące tego, jak na wynik głosowań wpłynęłyby zmiany okręgów i likwidacja JOW-ów do rad gmin. Czy wiemy coś jeszcze? – Nie wiemy nic, ale podejrzewam, że czekają z decyzjami do ostatniego momentu. W takich sytuacjach najważniejsze są sondaże. W zależności od nich, będą opłacać im się różne rozwiązania – ocenia w rozmowie z WP szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. - W tej chwili PiS ma ponad 40 proc. poparcie. To naprawdę dużo, ale do przyszłorocznych wyborów wiele może się jeszcze zmienić – dodaje.
Wszystkie ręce na pokład. PO, Nowoczesna i PSL połączą siły
Liczenia będzie sporo. Ponieważ w obecnej sytuacji żadne z ugrupowań nie ma z PiS najmniejszych szans, będą zmuszeni do tworzenia koalicji i wystawiania wspólnych kandydatów. - Oczywiście jesteśmy na to gotowi. Czujemy odpowiedzialność za Polskę, ale pamiętajmy, że w niektórych przypadkach nawet nasza koalicja byłaby niewystarczająca do wyprzedzenia wyniku PiS – przyznaje Lubnauer.
Czy przez działania partii Jarosława Kaczyńskiego będziemy więc świadkami wyjątkowo bliskiej współpracy ugrupowań opozycyjnych. – Jasne. Jeśli zajdzie taka potrzeba jesteśmy gotowi rozmawiać z Nowoczesną, PSL i lewicą – zapewnia nas szef klubu PO Sławomir Neumann. Przyznaje, że nie ma tu na myśli partii Razem ani SLD, bo te partie postanowiły walczyć "w pojedynkę".
PiS wycofa się z pomysłu dwukadencyjności?
Poseł Platformy Obywatelskiej przyznaje, że coraz częściej słyszy się również o pomyśle dopuszczenia do startu w wyborach wyłącznie partii politycznych. Dla bardzo popularnych w niektórych regionach lokalnych komitetów byłoby to poważne utrudnienie. – Trudno jeszcze przesądzać, na które rozwiązania PiS ostatecznie się zdecyduje. Jedno jest pewne. Przygotowują jakieś zmiany, a w Sejmie mają większość, więc nie będą mieli problemu, by je przegłosować. Przypuszczam, że szczegóły poznamy na samym początku przyszłego roku – stwierdza. O tym, że informacje o propozycjach PiS pojawią się już niebawem, mówił w środę w Sejmie również wiceprezes tej partii Adam Lipiński. W rozmowie z Gazetą Wyborczą przyznał: "Jeżeli miałoby to nastąpić, to szybko, bo nie możemy zmieniać prawa w ostatnich miesiącach przed wyborami". - Pracujemy nad zmianami - dodał wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS).
Od marca dużo mówiło się też o propozycji wprowadzenia dwukadencyjności dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast – nawet tych już urzędujących. Wszystko wskazuje jednak na to, że partia rządząca wycofa się z tego pomysłu. Przypomnijmy, że przeciwko takiemu rozwiązaniu protestował nawet prezydent Andrzej Duda. Powodem jego decyzji był oczywiście zarzut, że naruszałoby to regułę "prawo nie działa wstecz".