Szwedzcy dziennikarze oskarżeni o przemyt 15-letniego Syryjczyka
Trzy miesiące więzienia - tyle grozi trzem dziennikarzom szwedzkiej telewizji. Prokurator Kristina Amilon postawiła im zarzut popełnienia przestępstwa polegający na przemycaniu ludzi. Oskarżyła ich, że świadomie pomogli 15-letniemu Syryjczykowi nielegalnie przekroczyć granice kilku państw, a w końcu - przedostać się do Szwecji.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trzech pracowników SVT kręciło w Grecji film o syryjskich uchodźcach. - Zabierz mnie ze sobą! - miał wówczas poprosić syryjski chłopiec jednego z reporterów Fredrika Önnevalla. Jak tłumaczy dziennikarz, stanął przed ogromnym dylematem: zaprzestać relacjonowania konfliktu i wracać do domu, czy pomóc w jakimś drobnym elemencie. - Pomyślałem, że muszę dać mu szansę, że jego życie zależy ode mnie - powiedział.
Önnevall przyznał, że ekipa pozwoliła chłopcu towarzyszyć im w podróży po Europie aż do Szwecji. Dziennikarze wówczas realizowali materiał, który był wyemitowany w 2015 roku.
Jak tłumaczy reporter, to był wybór, z jakimi boryka się tysiące Europejczyków od lat. - Zadałem sobie pytanie, czy mogę coś zrobić, czy mogę pomóc bezpośrednio uchodźcy. Alternatywą dla tego chłopca było wskoczenie do jakiejś pędzącej ciężarówki z Aten - tłumaczy.
Ekipa anulowała swoje bilety lotnicze do Szwecji i przemierzyła tę drogę wspólnie z 15-letnim Abedem lądem. Wyrok w tej głośnej sprawie ma był ogłoszony 9 lutego. Pracownicy stacji nie przyznają się do winy. Tłumaczą, że Abed i tak ruszyłby do Szwecji, a oni jedynie podążyli razem z nim.
Chłopiec uzyskał prawo pobytu w Szwecji. Dotarli do niego też jego rodzice, brat i siostra. Teraz chodzi do gimnazjum i płynnie mówi po szwedzku.