Szwecja wstrząśnięta śmiercią 10‑latki. Zginęła przez wyzwanie
Zaledwie 10-letnia dziewczynka ze Szwecji zmarła najpewniej po próbie podjęcia niebezpiecznego wyzwania, popularnego wśród młodzieży. - Musimy to powstrzymać - grzmi lokalna straż miejska, a rodzice uczniów szkoły parafialnej apelują do gminy o podjęcie stanowczych działań.
W poniedziałkowy wieczór rodzice i uczniowie szkoły parafialnej w gminie Svedala na południu Szwecji zebrali się przed placówką, by upamiętnić tragicznie zmarłą dziewczynkę. Wielu przyniosło ze sobą zapalone znicze, kwiaty i maskotki.
Śmiertelny upadek ze szkolnego dachu
Dobę wcześniej, w niedzielę wieczorem służby ratunkowe odebrały zgłoszenie o 10-latce, która spadła z dachu szkoły, z wysokości około 10 m. Skierowane na miejsce pogotowie przetransportowało dziecko do szpitala. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, życia ciężko rannej dziewczynki nie udało się uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W tej chwili nasze myśli są przede wszystkim z rodziną i bliskimi dziewczynki. Wezwaliśmy wszystkich opiekunów, aby porozmawiali ze swoimi dziećmi o incydencie. Każda szkoła posiada zespół kryzysowy, z którym można się skontaktować, jeśli potrzebne jest wsparcie" - czytamy w oficjalnym komunikacie prasowym gminy Svedala.
Dzieci biegają po dachu
Okazuje się, że dach kościelnej szkoły nie od dziś jest miejscem spotkań znudzonej młodzieży z gminy. O sprawie szeroko pisze dziennik "Aftobladet". Nastolatki, których dziennikarze spotkali w okolicy placówki, opowiedzieli, jakie to proste: jeśli drzwi są otwarte, wystarczy wejść po schodach na dach, jeśli nie - z zewnątrz też łatwo się na niego wspiąć.
"Policja twierdzi, że od dawna ma kłopot z młodymi ludźmi, bawiącymi się na dachach szkół" - pisze szwedzki dziennik.
Niebezpieczne wyzwania z TikToka
Z kolei strażnik miejski Paul Nilsson mówi o innym problemie, z jakim służby borykają się od długiego czasu: - Chodzi o wyzwania z TikToka i Snapchata, w których trzeba biegać po dachach szkół. To duży problem, na który opiekunowie muszą zwracać uwagę i nie dotyczy on tylko gminy Svedala. Wszyscy musimy pomagać sobie nawzajem, aby to powstrzymać.
Fredrik Aksell, dyrektor wydziału edukacji w urzędzie gminy, przyznaje w rozmowie ze szwedzkimi mediami, że wie o niebezpiecznych incydentach, do których dochodzi poza godzinami lekcyjnymi. - W miarę możliwości staramy się temu zapobiegać. Zatrudniamy na weekendy firmę ochroniarską - tłumaczy.
Rodzice uczniów, którzy przyszli w poniedziałek, by uczcić pamięć tragicznie zmarłej 10-latki, domagają się, aby gmina wzięła odpowiedzialność za bezpieczeństwo dzieci.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie wypadku. Natomiast Fredrik Aksell zapowiedział, że budynki szkół na terenie gminy zostaną skontrolowane.