Szwecja: mniej na uchodźców, więcej na wybory
Zmniejszenie liczby przyjmowanych przez Szwecję uchodźców ma uratować wyborczy budżet - tak wynika z ujawnionych przez prasę tajnych analiz rządowych, przewidujących dziurę w budżetach na najbliższe lata. Z analiz wynika, że obietnice wyborcze rządzących socjaldemokratów są bez pokrycia.
07.09.2002 18:34
Socjaldemokraci obiecują w manifeście wyborczym zwiększenie nakładów na policję, walkę z narkotykami i opiekę nad dziećmi. Zdaniem premiera Perssona, koszt tych obietnic to niespełna półtora miliarda euro, rozłożone na najbliższą kadencję i pochodzące ze zwiększonych dochodów państwa, na które z kolei rząd liczy w związku z mającą nastąpić poprawą koniunktury.
Według ujawnionych przez dziennik Svenska Dagbladet nieoficjalnych analiz resortu finansów, kalkulacje te są zawyżone, a dziura w budżecie już w pierwszej połowie kadencji będzie co najmniej dwa razy większa.
W planowaniu budżetu dopuszczono się nieprawidłowości, zaliczając na przykład niektóre wydatki jako zyski, co wykrzywiło całą kalkulację. Budżetowe oszustwo chciano zatuszować poprzez zmniejszenie nakładów na ośrodki dla uchodźców.
Resorty finansów i spraw zagranicznych miały zawrzeć porozumienie o zmniejszeniu liczby przyjmowanych uchodźców. Premier i minister finansów zaprzeczają, że budżet został źle skalkulowany i - wbrew opinii analityków - zapewniają o wzroście koniunktury. (jask)