Szwajcarskie konta pani prokurator z gangsterami w tle
Katarzyna S., prokurator, która zasłynęła spędzeniem zabawy sylwestrowej w towarzystwie gangsterów, prała brudne pieniądze w Szwajcarii. Pisze o tym "Rzeczpospolita".
Taki zarzut postawiła byłej śledczej i jej konkubentowi Waldemarowi J. łódzka prokuratura apelacyjna. Za udział w praniu brudnych pieniędzy grozi jej do dziesięciu lat więzienia.
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" dzięki pomocy organów ścigania kilku państw udało się odnaleźć między innymi szwajcarskie konta Katarzyny S. Właśnie przez te konta przepływały pieniądze z przestępstw jej konkubenta.
W dzienniku czytamy, że Katarzyna S. przez lata w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej pracowała w Wydziale do spraw Przestępczości Zorganizowanej. Rozpracowywała między innymi gospodarczy wątek działalności gangu pruszkowskiego. Jak na ironię to właśnie ona była autorką pierwszego w Warszawie oskarżenia w sprawie prania brudnych pieniędzy.
"Rzeczpospolita" przypomina, iż w styczniu 2004 roku tygodnik "Wprost" ujawnił, że prokurator Katarzyna S. spędziła sylwestra w towarzystwie gangsterów zwiazanych z mafią pruszkowską. Był tam też jej konkubent Waldemar J. Po aferze jaka wybuchła wokół tej sprawy prokurator podała się do dymisji. W postępowaniach, jakie wszczęto w Warszawie i w Łodzi badano, czy nie ujawniła ona tajemnicy państwowej albo służbowej. Później oba umorzono. (IAR)