Szumi w głowie od prałata
Prałat, czyli wino z podobizną księdza
Henryka Jankowskiego na etykiecie, trafiło na sklepowe półki.
Stało się tak wbrew zakazowi arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego.
"Arcybiskup ukarze księdza, jeśli będzie on czerpał zyski ze
sprzedaży tego wina" - dowiedział się dziennik "Fakt" w kurii.
Gdańszczanie chętnie kupują wino nazwane z włoskiego Monsignore. Prałaty idą jak woda - cieszą się sprzedawczynie. Butelki ze zdjęciem Jankowskiego stoją pośród win średniej klasy. Dziennie schodzi kilkanaście butelek. Tyle co zazwyczaj wszystkich win - podliczają sklepowe. Klienci kupują prałaty na pamiątkę, ale smak oceniają jako średni - donosi "Fakt".
Zapewne dlatego, że Monsignore to wytrawne wino czerwone typu Cabernet Sauvignon. Jest dość lekkie, ale odrobinę za cierpkie. Jedna flaszka zawiera 750 ml trunku z 13-procentową zawartością alkoholu. Za prałata trzeba zapłacić 23 zł i 90 groszy. Rozprowadza je firma Komers spod Gdańska - pisze "Fakt". (PAP)