Ulewy w Bułgarii. Popularny kurort zniszczony. "To jak apokalipsa"
Ogromne ulewy i powodzie nawiedziły Bułgarię. Na południowym wybrzeżu Morza Czarnego doszło do anomalii pogodowej, której skutkiem były intensywne opady deszczu i silny wiatr. Agencja AP udostępniła nagrania, na których widać skalę tego zjawiska. Bułgaria to kraj lubiany przez polskich turystów ze względu na niskie ceny i ciekawe atrakcje na miejscu. Tymczasem w gminie Carewo woda zerwała kilka mostów, a na jednym z nich w samochodzie znajdowały się dwie osoby, które zginęły na miejscu. Drogi w regionie są zalane i nieprzejezdne. W wielu miejscowościach brakuje prądu. Kosti, jedna z wiosek gminy Carewo, jest całkowicie podtopiona, a położone w pobliżu zbiorniki retencyjne są przepełnione. Mer gminy Carewo ogłosił w regionie stan klęski żywiołowej. - To przypomina apokalipsę - powiedział mężczyzna w rozmowie z lokalnymi mediami. Co więcej, do niektórych hoteli wdarła się woda. W miasteczku Carewo turyści utknęli na długie godziny w hotelach. Z kolei straż pożarna w Bułgarii przekazała, że ok 10 tys. osób zostało uwięzionych w domach. Ewakuację utrudnia trudna sytuacja na drogach, podczas gdy we wsi Lozenec mieszkańców i turystów przeniesiono na wyżej położone tereny. Władze ostrzegły, by ludzie nie próbowali ewakuować się na własną rękę. Niestety meteorolodzy nie mają dobrych wieści. Najnowsze prognozy nie przewidują szybkiej poprawy sytuacji.