PolskaSzreder: nie chcę upuszczać krwi komendantów

Szreder: nie chcę upuszczać krwi komendantów

"Nie chcę upuszczać krwi komendantów
wojewódzkich, będę od nich oczekiwać jednego - rzetelnej, mocnej
współpracy i efektywności" - zapowiedział szef policji
Leszek Szreder po uroczystości pożegnania byłego komendanta
głównego policji Antoniego Kowalczyka i symbolicznego przekazania
tej funkcji Szrederowi.

Szreder: nie chcę upuszczać krwi komendantów
Źródło zdjęć: © PAP

04.11.2003 | aktual.: 04.11.2003 18:53

W uroczystości, która odbyła się po południu w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, uczestniczyli minister spraw wewnętrznych i administracji Krzysztof Janik, a także m.in. gen. Antoni Kowalczyk, byli zastępcy komendanta głównego policji nadinspektorzy: Adam Rapacki i Władysław Padło, obecni zastępcy: nadinsp. Zbigniew Chwaliński, Eugeniusz Szczerbak i insp. Henryk Tokarski, a także komendanci wojewódzcy. W defiladzie uczestniczyły pododdziały kompanii reprezentacyjnej policji: prewencja, policyjna orkiestra, policjanci na motocyklach i policjantki.

Pistolety i sztandar

Janik podziękował ponownie Kowalczykowi i jego zastępcom Rapackiemu i Padle za dotychczasową służbę. Trzej generałowie otrzymali od ministra na pamiątkę pistolety. Gen. Kowalczyk symbolicznie przekazał władzę gen. Szrederowi poprzez wręczenie mu sztandaru Komendy Głównej Policji. "Panu komendantowi Szrederowi życzę, aby budował policję lepiej służącą obywatelowi" - powiedział.

Po zakończeniu uroczystości szef MSWiA zapewnił dziennikarzy, że do końca miesiąca resort przedstawi założenia nowej ustawy o policji. "Będziemy zmieniać zasady naboru do policji, zasady awansowania, będziemy uwzględniać w tej ustawy osiągnięcia techniki śledczej ostatnich lat i myślę, że w ślad za tym (do policji - PAP) będą przychodzić nowe osoby" - powiedział Janik.

Minister dodał, że policja potrzebuje nowej krwi; "to się dzieje i dziać się będzie, ale to nie jest jakiś spektakularny ruch". "W ciągu dwóch lat (kadencji Janika - PAP) komendanci zmienili się w dwunastu województwach, w pięciu są ci sami, których mianowali moi poprzednicy. Z dwunastu 8 odeszło do innej służby, reszta awansowała. Rotacja na stanowiskach policyjnych, kadencyjność to są propozycje, które rozważamy" - zaznaczył minister.

Sukcesy CBŚ

Szreder, pytany przez dziennikarzy o ewentualne zmiany w Centralnym Biurze Śledczym, podkreślił, że CBŚ ma na koncie wiele sukcesów. "Nie warto tego marnować. Trzeba poszukiwać takiej formuły, aby się rozwijało" - zaznaczył. Dodał, że CBŚ ma mieć zgodnie z założeniami rządowymi ws. integracji Polski z Unią Europejską ponad 2 tys. etatów. "Na tych etatach muszą znaleźć się ludzie, którzy tym zadaniom podołają" - podkreślił.

Generał powiedział też, że zastanawia się, czy nabór do CBŚ nie powinien odbywać się poprzez ogłaszanie konkursów i w ten sposób szukanie najlepszych oficerów - tak jak np. w FBI.

29 października premier przyjął rezygnację gen. Kowalczyka z funkcji szefa policji i powołał na to stanowisko gen. Szredera. Dymisji Kowalczyka domagała się m.in. opozycja. Na początku października media poinformowały, że ówczesny komendant główny policji zmieniał zeznania składane w kieleckiej prokuraturze w związku z aferą starachowicką.

Kurczuk potwierdza

Potwierdził to minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk, przedstawiając w Sejmie informację o zeznaniach Kowalczyka. Minister powiedział m.in., że podczas początkowych zeznań komendant zapewniał, że nie informował byłego wiceministra SWiA Zbigniewa Sobotki o planowanej akcji CBŚ w Starachowicach, a podczas kolejnych potwierdził, że przekazał mu "ogólne informacje".

Gen. Szreder po objęciu funkcji szefa policji zwrócił się do ministra SWiA o odwołanie dotychczasowych zastępców komendanta głównego - nadinsp. Rapackiego i Padły oraz o powołanie nowych - nadinsp. Eugeniusza Szczerbaka, byłego komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach, i insp. Henryka Tokarskiego, który był komendantem wojewódzkim policji w Bydgoszczy.

Szczególnie odwołanie Rapackiego, który tworzył i nadzorował CBŚ, wzbudziło krytykę opozycji. Były szef MSWiA Marek Biernacki powiedział nawet, że jest to symboliczna zemsta SLD za ujawnienie afery starachowickiej.

Nie ma zagrożeń

"CBŚ jest. Funkcjonuje sprawnie, dobrze. Nie ma zagrożeń" - powiedział dziennikarzom Rapacki. Pytany o swoje odwołanie, podkreślił natomiast: "Każdy komendant główny ma prawo doboru sobie ludzi, skład komendantów (zastępców szefa policji - PAP) jest dobry sensowny, i nie powinno być żadnych zagrożeń".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)