Koronawirus. Szpital ukarał ratownika. Krytykował przygotowania do COVID

Piotr Dolański, ratownik medyczny ze Słubic, skrytykował stan przygotowań swojego szpitala na przyjęcie chorych z COVID-19. Wraz z innymi pracownikami podpisał list do wojewody w tej sprawie. Karą, która trwa do dziś, jest odebranie mu dyżurów.

Koronawirus. Szpital w Słubicach ukarał ratownika za to, że krytykował przygotowania do przyjęcia chorych na COVID-19Koronawirus. Szpital w Słubicach ukarał ratownika za to, że krytykował przygotowania do przyjęcia chorych na COVID-19
Źródło zdjęć: © East News | LUKASZ SZELAG, REPORTER
Tomasz Molga

- Choć mam umowę ze szpitalem, zabrano mi wszelkie dyżury. W listopadzie nie otrzymałem ani złotówki, tylko dlatego, że na napisałem na Facebooku prawdę o braku przygotowania naszego szpitala do bycia szpitalem II poziomu zabezpieczenia COVID-19 - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Piotr Dolański, ratownik medyczny ze Słubic, któremu od ponad miesiąca nie przydzielono dyżuru w szpitalu w jego mieście.

Rozmówca WP nie jest pracownikiem etatowym - tylko "człowiekiem-firmą", który świadczy usługi dla szpitala. Dlatego jego wynagrodzenie zależy od liczby godzin przepracowanych na dyżurze w szpitalnym oddziale ratunkowym lub w pogotowiu.

Obecnie, aby zarobić na przeżycie, musi więc dojeżdżać ze Słubic kilkadziesiąt kilometrów do innej placówki służby zdrowia i tam pełnić dyżury.

Nie podoba się, to nie pracujesz

Na dowód ratownik pokazuje nam SMS-y od przełożonych. Gdy dopytywał, dlaczego nie jest uwzględniony w grafiku dyżurów, dostał odpowiedź: "Dr S. powiedziała, że mam Cię nie wstawiać na dyżury, ponieważ nie podoba Ci się przygotowanie szpitala i podpisujesz pisma do wojewody, mimo rozmowy z nią nie zmieniłeś swojego postępowania. Życzy Ci jak najlepiej, ale dyżurowanie w Słubicach jest niemożliwe".

W osobnej wiadomości dr S. potwierdza, że wydała takie polecenie: "Tak, to prawda".

Dodajmy, że ci sami szefowie, którzy odmawiają dyżurów ratownikowi Dolańskiemu, publikują ogłoszenia o poszukiwaniu ratowników medycznych. Szpital zwrócił się też o pomoc od wolontariuszy. Dyżury powierzono m.in. studentowi III roku pielęgniarstwa.

- Mogę tylko potwierdzić, że mamy umowę ze wspomnianym ratownikiem. Umowa ta jest realizowana - oświadcza w rozmowie z WP Łukasz Kaczmarek, prezes szpitala im. prof. Zbigniewa Religi w Słubicach.

Prezes nie chciał odpowiadać na nasze pytania. - To mój jedyny komentarz do sprawy - dodał i zakończył rozmowę.

ZOBACZ TAKŻE: Premia dla szefowej Kancelarii Sejmu. Ostry komentarz Bartosza Arłukowicza

Koronawirus. Szpital, w którym brakowało nawet mydła

26 października szpital w Słubicach został przemianowany przez wojewodę lubuskiego na placówkę covidową, która miała zabezpieczyć 115 łóżek. Jednocześnie wyszły na jaw braki w przygotowaniu do pomocy chorym na COVID-19.

Szpital ogłosił w mediach społecznościowych zbiórkę potrzebnych rzeczy. Na liście znalazły się m.in.: preparaty wirusobójcze, maty dezynfekcyjne, gogle, kalosze, rękawice, ubrania jednorazowe dla pracowników, pampersy, ręczniki papierowe, papier toaletowy, worki na śmieci, a nawet zwykłe środki czystości, takie jak płyn do mycia podłóg czy mydło.

Ponadto szpital poprosił darczyńców o plastikowe naczynia, kubki ceramiczne, piżamy dla pacjentów, a nawet przybory do golenia. Listę potrzeb kończyły regały i 10 krzeseł ogrodowych, które miały być ustawione w poczekalni.

Część pracowników (w tym Piotr Dolański) szpitala napisało wtedy do wojewody, że szpital nie jest przygotowany do poważnego zadania, jakim jest pomoc chorym na COVID-19. Kiedy sprawę podjęły lokalne media, biuro wojewody zapewniło, że szpitalowi przekazano respiratory, kardiomonitory, pompy infuzyjne, pulsometry oraz niezbędne pracownikom środki ochrony. Jednak kubków i piżam wojewoda nie zamierzał fundować.

- Informacja o moich wypowiedziach i podpisie dotarła do przełożonych. Spośród podpisanych osób tylko ja zostałem ukarany za krytykę - zauważa Piotr Dolański.

- Zdecydowałem się upublicznić sprawę, aby pokazać, że w Słubicach, i być może też innych lokalnych szpitalach w Polsce, potrzebne jest uzdrowienie sytuacji. Tak są traktowani zwykli pracownicy, którzy stoją na pierwszej linii walki z epidemią - podsumowuje odsunięty od dyżurów ratownik medyczny.

Wybrane dla Ciebie

Sikorski zagotował się w studiu. "Ta dyskusja jest żenująca"
Sikorski zagotował się w studiu. "Ta dyskusja jest żenująca"
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Afera ws. rakiety. Siemoniak odpowiedział. "Niedopuszczalne"
Afera ws. rakiety. Siemoniak odpowiedział. "Niedopuszczalne"
Eksplodujące paczki w Europie. Śledczy z Litwy i Polski rozbili grupę
Eksplodujące paczki w Europie. Śledczy z Litwy i Polski rozbili grupę
Ałła Pugaczowa przemówiła. Rozwścieczyła rosyjskie elity
Ałła Pugaczowa przemówiła. Rozwścieczyła rosyjskie elity
Trump zachwycony księżną Kate. Kamery wyłapały, co jej powiedział
Trump zachwycony księżną Kate. Kamery wyłapały, co jej powiedział
Tak Rosja "promuje się" za granicą
Tak Rosja "promuje się" za granicą
Zełenski ujawnił koszty wojny. Mówi o dwóch planach
Zełenski ujawnił koszty wojny. Mówi o dwóch planach
Prawomocny wyrok dla "Małej Emi". Za hejtowanie sędziego Żurka
Prawomocny wyrok dla "Małej Emi". Za hejtowanie sędziego Żurka
Odszedł z Polski 2050. W partii nie kryją zaskoczenia
Odszedł z Polski 2050. W partii nie kryją zaskoczenia
Trump w Wielkiej Brytanii. Protesty już od pierwszych minut
Trump w Wielkiej Brytanii. Protesty już od pierwszych minut
Kolorowe ziemniaki. Nowa era w polskim rolnictwie
Kolorowe ziemniaki. Nowa era w polskim rolnictwie