PolskaSzpieg w kancelarii premiera?

Szpieg w kancelarii premiera?


Pracujący w kancelarii premiera oficer Biura Ochrony Rządu przez lata prawdopodobnie współpracował z niemieckim wywiadem – czytamy w „Wprost”. Od kilku miesięcy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego bada tę sprawę. To najpoważniejsze od 20 lat postępowanie dotyczące bezpieczeństwa państwa.

Szpieg w kancelarii premiera?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

17.03.2008 | aktual.: 17.03.2008 08:13

W połowie 2007 r. w ręce oficerów Agencji Wywiadu wpadł tajemniczy film. Autor zdjęć nagrał wszystkie najważniejsze pomieszczenia kancelarii premiera. Zarejestrował cały gabinet szefa rządu, robił zbliżenia na zawieszone w nim obrazy, ciąg klimatyzacyjny, ukryte podłączenia komputerowe. Na filmie widać, że na biurku premiera leżą dokumenty z klauzulą „tajne". Nagrane są także wszystkie przejścia do kolejnych pomieszczeń i wszystkie wyjścia z gabinetu premiera. Sfilmowano też magazyn broni. Najpierw wnętrze, a potem każdą jednostkę broni, włączając numery seryjne pistoletów maszynowych Uzi.

Krawędzie obrazów, ramy, sieć klimatyzacyjną czy podłączenia komputerowe rozpoznaje się w celu założenia podsłuchu. Ktoś, kto chce to zrobić, zwykle ma na to niewiele czasu. Dlatego sama pluskwa musi być starannie przygotowana. Ważny jest każdy szczegół – mówi nasz informator ze służby badającej sprawę kreta.

Okazało się, że film nagrał funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu. To wprawiło nas w osłupienie. Dzięki dokumentom tajnym, które widać na filmie, ustaliliśmy, że nagranie pochodzi z 1997 r., kiedy premierem był Włodzimierz Cimoszewicz – twierdzi nasz informator.

Według ustaleń „Wprost", funkcjonariusz BOR nagrał film podczas zaplanowanego wcześniej alarmu przeciwpożarowego. Tę wersję potwierdza jeden z naszych rozmówców. Podczas alarmu kancelaria premiera opustoszała. Został tylko on. Miał kilkanaście minut na dokonanie nagrania. Wiedział też, co ma się znaleźć na filmie i czego chcą jego mocodawcy – mówi informator.

Zaraz po odkryciu taśmy agenci ABW weszli do gabinetu premiera. Był nim wówczas Jarosław Kaczyński. Zarządzili remont. Szefa rządu przeniesiono do innego skrzydła budynku kancelarii. Przeszukaliśmy cały gabinet premiera. Sprawdziliśmy przewody klimatyzacyjne, obrazy i podłogę. Ale podsłuchu nie znaleźliśmy – opowiada nasz rozmówca. Remont trwał na przełomie lipca i sierpnia 2007 r.

Funkcjonariusze Agencji Wywiadu ustalili, że nagranie trafiło do niemieckiego wywiadu. Sprawę szybko przekazano do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Natychmiast wszczęto śledztwo i objęto je klauzulą „ściśle tajne".

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)