Atak na żołnierzy. Mieszkańcy wsi ujawniają kulisy. "Ostrzegaliśmy"
- Sprowadzili nam do wioski chamstwo - mówią mieszkańcy Wyczółek, którzy wciąż są w szoku po tym, co kilka dni temu wydarzyło się niedaleko granicy polsko-białoruskiej. Lokalni seniorzy opowiadają o okolicznościach bulwersującego zdarzenia.
W połowie lipca w sieci opublikowano nagrania z granicy polsko-białoruskiej. Widać na nich grupę agresywnej młodzieży idącą w stronę żołnierzy. Na nagraniach słychać wulgarne hasła wykrzykiwane w kierunku mundurowych. Młodzi ludzie krzyczą m.in. "wyp***ć", "je***ć mur", czy też "je***ć psa". Słychać też, jak żołnierze apelują, aby zgromadzeni się uspokoili. To jednak nic nie daje, a wręcz jeszcze bardziej eskaluje ich agresję.
Do sytuacji doszło w nocy z 13 na 14 lipca, w okolicach wsi Wyczółki w powiecie siemiatyckim. Cała grupa liczyła ok. 20 osób.
Gazeta "Fakt" rozmawiała z mieszkańcami wsi. Są wstrząśnięci całym zdarzeniem i uważają, że sprawcy wulgarnego ataku powinni ponieść surowe konsekwencje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy Wyczółek zabierają głos. Mówią, co się wydarzyło
- Sprowadzili nam do wioski chamstwo - mówi jedna z mieszkanek. I zwraca uwagę, że nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw.
Jak wyjaśnia, w połowie lipca do wsi zjechała się grupa weselników. W domu na końcu wioski ok. 30-letnie kobieta, która zajmuje dom po dziadkach, zorganizowała wesele.
- Wśród gości byli ludzie z Egiptu, Iraku, Szwajcarii czy Nowej Zelandii. Wydawali się takimi przyjemnymi ludźmi - wspomina inny mieszkaniec.
Komuna aktywistów?
W rozmowie z "Faktem" lokalni seniorzy zaznaczają, że już wcześniej zauważyli, jak przyjeżdżają ludzie "spoza wioski". Uważają, że w domku na końcu wsi "zawiązała się komuna".
- Od wielu miesięcy pojawiali się młodzi ludzie, w tym cudzoziemcy. Mówili nam, że są aktywistami i chcą pomagać imigrantom - relacjonują.
Tamtego wieczora, kiedy trwało świętowanie, grupa weselników poszła w kierunku granicy.
- Ostrzegaliśmy, żeby nie podchodzili blisko bariery. Powiedzieli, że wiedzą, jak się zachować - wspomina kolejna mieszkanka Wyczółek.
"Muszą ponieść konsekwencje"
Nikt nie spodziewał się takich wydarzeń. Wszyscy są zszokowani. - Młodzi ludzie przesadzili! Choć dotychczas nie robili takich ekscesów - uważa jedna z seniorek.
- Niech robią, co chcą, ale niech nie obrażają żołnierzy - dodaje kolejna.
Rozmówcy "Faktu" są zgodni, że młodzi ludzie, weselnicy, którzy w wulgarny sposób zaatakowali żołnierzy, powinni ponieść surowe konsekwencje.
Źródło: "Fakt"/WP