Trwa ładowanie...
d993rv7

Szokujące rozmowy posłanki Beaty Sawickiej

Szokujące rozmowy posłanki Beaty Sawickiej (48 l.) z udającymi biznesmenów agentami CBA! Zgromadzone w procesowych aktach stenogramy z podsłuchów pokazują, co dla posłanki było najważniejszą sprawą. - Najważniejsza jest robota w ministerstwie. Obojętnie jakim. I gówno - tłumaczyła szczerze Sawicka agentowi Tomkowi (36 l.)

d993rv7
d993rv7

Robota w ministerstwie, biznesy, kręcenie lodów - to główne obszary zainteresowań posłanki Sawickiej jako parlamentarzystki. Z podsłuchów, które zgromadzono aż w kilkunastu tomach sądowych akt wynika, że większość rozmów posłanki poświęcona jest biznesom i "załatwianiu".

- Dwa lata to było za mało, żeby to wszystko rozkręcić. Powiem jeszcze inaczej. Najważniejsza jest robota w ministerstwie. Obojętnie jakim. I gówno. To oni zabiegają o kontakty z sekretarzem stanu, podsekretarzem, naczelnikiem - tłumaczyła Sawicka agentowi Markowi z CBA tajniki pracy polskiego polityka.

O tym, że to jest jej „sposób na życie” Sawicka przekonywała agentów na spotkaniu w hotelu Marriott. Tłumaczyła, że aby działać tak dalej, musi wygrać kolejne wybory. - Żeby wygrać i pilotować dalej, wiesz, im się dłużej tutaj, tym się ma szerszy kontakt. Mój plan i sposób na życie - przekonywała. Dlatego tak bardzo obawiała się przyspieszonych wyborów i tego, czy uda jej się wejść do senatu.

- K... mać, tyle układów mam teraz wypracowanych i to wszystko w łeb weźmie, bo nie problem byłby, gdybyśmy wzięli władzę - mówiła Sawicka agentowi Tomkowi. - Tylko problem jest, jak oni jeszcze raz wezmą władzę i swoich ludzi, powymieniają, na kolejne władze. - Aha, to nie będzie dojścia, nie? - obawiał się agent Tomek. - No, dojście zawsze jest. W przyrodzie nic nie ginie, to jest kwestia wypracowania i czasu - wyjaśniła mu Sawicka. Posłanka nie kryła jednak, że „załatwiactwo” to proceder ryzykowny, dlatego sama chętnie wszystko zorganizuje, ale osobiście uczestniczyć w łapówkarskich misjach nie zamierza. - Ja bym z więzienia nie wyszła, przynosilibyście sucharki - przestrzegała Sawicka, gdy agenci zachęcali ją, by to ona zaniosła walizkę z pieniędzmi do burmistrza Helu, z którym mieli „kręcić biznes”. - Ja się wybieram do ministerstwa pracy - przypomniała agentom.

d993rv7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d993rv7
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj