Szokujące doniesienia. Tak działa polska mafia drobiowa
Zwierzętom hodowanym w Polsce podaje się nielegalne antybiotyki. "Uwaga! TVN" ujawnia, że w proceder zamieszani są nie tylko niektórzy producenci drobiu, ale i współpracujący nimi lekarze weterynarii. - Mają swoje rodziny dzieci, wiedząc, że jest to branża spożywcza robią to innym ludziom. Nie wiem, dlaczego - mówi informatorka.
Kobieta pracuje w branży weterynaryjnej od lat. Decyduje się na rozmowę z dziennikarką "Uwagi!" Edytą Krześniak nie pokazując twarzy, żąda zmiany głosu. Tłumaczy to krótko: boi się zemsty. – O nich się mówi w kręgach weterynaryjnych: drobiowa mafia - uściśla.
Reporterka "Uwagi!" odkryła prawdę o polskim przemyśle mięsnym po wielomiesięcznym śledztwie dziennikarskim. Podawała się za sprzedawcę środków farmaceutycznych oraz hodowcę. Rozmawiała z producentami, którzy opowiadali, jak faszerują zwierzęta antybiotykami niewiadomego pochodzenia, często przez cały okres hodowli zwierząt. Ukrytą kamerą zarejestrowała rozmowy z zamieszanymi w mafijny proceder weterynarzami. Ci – mimo, że zwierzęta są zdrowe – sprzedają hodowcom antybiotyki jako stymulatory wzrostu.
Mają za to dodatkowe pieniądze. Jeden z powiatowych lekarzy weterynarii mówi wprost: - To (sprzedaż leków nieuzasadnionych chorobą zwierząt – przyp. red.) robią lekarze weterynarii, którzy leczą drób. Kupują tylozynę i metronidazol też. Robią to wszyscy, których znam. Używanie w hodowlach antybiotyków jako stymulatorów wzrostu jest w Polsce zakazane od 2006 roku.
- Wyciągnę konsekwencje w dostępnym mi zakresie w związku z aferą antybiotykową w przemyśle mięsnym. W ostatnim okresie zamknęliśmy 6 lub 8 hurtowni leków weterynaryjnych, ponad 80 produktów leczniczych wycofaliśmy z rynku – powiedział Janusz Związek, Główny Lekarz Weterynarii, pytany o aferę wykrytą przez „Uwagę” TVN.
- Prawo farmaceutyczne tworzy minister zdrowia, a w tym prawie jest część dotycząca prawa weterynaryjnego. Od kilku lat chcemy zmienić ustawę, bo mamy problem z tzw. czystymi substancjami, które są przywożone jako dodatki do farb i lakierów, przez co omijają nadzór weterynaryjny. Tę lukę trzeba jak najszybciej zamknąć. Inspekcja Weterynaryjna i Ministerstwo Rolnictwa powinny przygotować własną ustawę farmaceutycznego prawa weterynaryjnego, by dokładnie ogarnąć ten rynek – powiedział TVN24 Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek.