Szokująca deklaracja Trumpa. "Byłby gotowy zbombardować Moskwę i Pekin"
Donald Trump wciąż szokuje. Podczas spotkania ze swoimi darczyńcami były prezydent powiedział, że gdyby on był głową państwa, nie zawahałby się zbombardować Moskwy i Pekinu. O sprawie donosi "The Washington Post", powołując się na zaufane źródła.
Rozmówcy, na których powołuje się amerykański dziennik, twierdzą, że swoimi słowami Donald Trump "zaskoczył niektórych darczyńców". W czasie spotkania z nimi za zamkniętymi drzwiami powiedział, że gdyby w czasie jego prezydentury Rosja najechała na Ukrainę, a Chiny na Tajwan, byłby gotowy zbombardować Moskwę i Pekin.
Według "Washington Post" kandydat Republikanów prosi darczyńców o miliony dolarów na finansowanie kampanii prezydenckiej. Potrzebę wsparcia tłumaczy tym, że urzędujący prezydent Joe Biden nie ma zamiaru przedłużać cięć podatkowych dla bogatych Amerykanów i korporacji.
24 godziny vs. 24 minuty
Trump wielokrotnie powtarzał, że jako prezydent USA "byłby w stanie wynegocjować zakończenie tej okropnej i szybko eskalującej wojny w ciągu 24 godzin".
Bloomberg donosi, że były prezydent USA, chce zorganizować szczyt pokojowy z udziałem prezydentów Ukrainy i Rosji — jeśli uda mu się wrócić do Białego Domu. Ma zamiar wywrzeć na Kijowie udział pod groźbą zmniejszenia wsparcia wojskowego, a Moskwę przeciwnym argumentem — groźbami, że w przeciwnym razie zwiększy dostawy broni dla Kijowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tego odniósł się sam prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Zaprosił Trumpa do Kijowa i Stwierdził, że wystarczą mu 24 minuty, aby "wyjaśnić Trumpowi, że nie poradzi sobie z tą wojną". - Chcielibyśmy, aby Donald Trump przyjechał do Ukrainy, zobaczył wszystko na własne oczy i wyciągnął wnioski. Jestem gotów spotkać się z nim i omówić tę kwestię. To dla nas bardzo ważne – powiedział Zełenski w rozmowie z Paulem Ronzheimerem z "Bilda".
Polityk nie skorzystał z zaproszenia. Jego sztab tłumaczył decyzje tym, że republikański kandydat w wyborach prezydenckich w USA nie uważa za stosowne, by odwiedzić Ukrainę w najbliższym czasie, ponieważ nie sprawuje urzędu.
Plan Trumpa dla Ukrainy
"Washington Post" dotarł również do informacji, na czym ma polegać plan Trumpa dla Ukrainy. Amerykański polityk chce zażądać od Kijowa oddania Rosji Krymu i Donbasu. Jednocześnie zespół byłego prezydenta nie wyjaśnił, co miałoby w takim przypadku stać się z innymi okupowanymi terytoriami — częścią obwodów zaporoskiego i chersońskiego.
Dodatkowo premier Węgier Viktor Orban po spotkaniu z byłym amerykańskim prezydentem w jego rezydencji w Mar-a-Lago na Florydzie powiedział, że jeśli republikanin wygra wybory i wróci do Białego Domu, wstrzyma pomoc dla Kijowa.
Według informacji "The Washington Post" Trump w jednej ze swoich prywatnych rozmów powiedział, iż zarówno Rosja, jak i Ukraina "chcą zachować twarz, chcą (znaleźć - przyp.red) wyjście" z wojny. Powiedział również, że wierzy, iż ludzie mieszkających w niektórych regionów Ukrainy z pewnością dobrze czuliby się, będąc częścią Rosji.
Źródło: Washington Post, Onet