Niespodziewane oświadczenie propagandysty Putina. W studiu głucha cisza

Ponure nastroje w Rosji. Ukraińska ofensywa w obwodzie kurskim zaskoczyła Moskwę do tego stopnia, że w rosyjskiej reżimowej telewizji po raz pierwszy od początku wojny otwarcie mówi się o możliwej klęsce.

Wojna w Ukrainie. Zdjęcie ilustracyjne
Wojna w Ukrainie. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PAP | AA/ABACA
Paulina Ciesielska

Na antenie reżimowej telewizji Rossija1 rosyjski reżyser Karen Szachnazarow, znany z poparcia udzielanego Władimirowi Putinowi, wygłosił szokujące oświadczenie w odniesieniu do ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim.

Rosja może przegrać wojnę z Ukrainą

- Powinniśmy przestać mówić, że wszystko jest w porządku - powiedział w pewnym momencie reżyser. W studiu telewizyjnym zapadła martwa cisza, Szachnazarow kontynuował. - Dlaczego siebie okłamujemy? Musimy założyć, że możemy przegrać - rzekł ku zdumieniu prowadzącego.

- To nie defetyzm, nie sianie paniki. Każdy musi zrozumieć cenę, jaką nasza ojczyzna musi zapłacić - głosił dalej propagandysta Putina.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O zaskakującym oświadczeniu na antenie reżimowej telewizji rosyjskiej, w dodatku wygłoszonym przez reżysera znanego z poparcia udzielanego Putinowi, piszą zagraniczne media. "Po raz pierwszy od początku wojny otwarcie mówi się o klęsce Rosji" - komentuje m.in. niemiecki "Bild".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Karen Shakhnazarov concedes Russia may lose

"Ten moment ma ogromne znaczenie (...). Inwazja ukraińskich sił zbrojnych na obwód kurski była dla wielu straszliwą pobudką. Trzeba obiektywnie ocenić sytuację, a nie kłamać i oszukiwać ludzi" - podał na Telegramie prorosyjski kanał "Dwa Majora".

Czytaj także:

Źródło: "Bild", WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjawładimir putin
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski