Szmajdziński z wizytą w Afganistanie
Uroczyste przyjęcie (AFP)
Minister obrony Jerzy Szmajdziński odwiedził w niedzielę jednostkę żołnierzy polskich w Afganistanie. Szef MON obejrzał wyposażenie saperów, w tym zdalnie sterowane trały,
rozmawiał z żołnierzami.
23.06.2002 | aktual.: 27.06.2002 18:27
_ Przełożeni, w tym szef sztabu i minister powinni zapewnić jak najlepsze warunki naszym żołnierzom, a jak widać warunki tutaj są bardzo trudne_ - mówił Szmajdziński w podkabulskiej bazie Bagram. Zapowiedział, że polski kontyngent pozostanie jeszcze w Afganistanie na pewno przez najbliższe sześć miesięcy.
W rozmowie z ministrem żołnierze poruszali m.in. sprawę przygotowań do zimy, która jest w Afganistanie nie tylko mroźna, ale i wietrzna, dlatego też namioty, w których teraz mieszkają żołnierze, nie będą się nadawały. Rozważa się przywiezienie kontenerów mieszkalnych z Polski lub remont jednego z budynków w bazie.
Polscy saperzy czekają na poduszki do chodzenia, które o 95% zmniejszają nacisk, umożliwiają chodzenie po polach minowych. Także zademonstrowane ministrowi trały do min przeciwpiechotnych pomogą saperom, ale nie wyeliminują konieczności wchodzenia na pole minowe.
Szmajdziński przywiózł chleb i bigos żołnierzom nieco już zmęczonym monotonią amerykańskich racji żywnościowych. Jedzenie jest ogólnie dobre, tyle, że codziennie na śniadanie jest jajecznica z proszku - powiedział jeden z nich.
W bazie Bagram jest 5 tysięcy żołnierzy uczestniczących w operacji "Trwała wolność". Wśród nich blisko 90 Polaków - saperów, logistyków, operatorów maszyn inżynieryjnych. Poza rozminowaniem Polacy zajmują się ochroną, konwojowaniem, uczestniczą w rozbudowie bazy. W Afganistanie jest także kilkunastu komandosów GROM; ponad 20 żołnierzy tej formacji służy w Kuwejcie. (reb)