Szmajdziński: po 30 stycznia Polska zmniejszy swój udział w Iraku
Polska chce znacznie ograniczyć obecność
polskich wojsk w Iraku po wyborach do irackiego zgromadzenia
narodowego - powiedział w Radiu Zet minister obrony
narodowej Jerzy Szmajdziński.
W poniedziałek wieczorem prezydent George W. Bush przedstawił "pięć kroków" na drodze Iraku do pełnej niepodległości i demokracji. Pierwszy to transfer władzy 30 czerwca, drugi - "pomoc w zapewnieniu stabilności i bezpieczeństwa, jakich wymaga demokracja", trzeci to "kontynuacja odbudowy infrastruktury" w Iraku, czwarty - "poszerzenie międzynarodowego poparcia" dla operacji irackiej, a piąty - wolne wybory w Iraku, zapowiadane na grudzień, lub styczeń przyszłego roku.
Szmajdziński zapytany, czy prezydent USA nie powinien przedstawić bardziej konkretnych planów powiedział, że informowanie o szczegółach należy teraz do dyplomatów i stałych członków Rady Bezpieczeństwa". Według szefa MON, ostateczna data wycofania wojsk z Iraku prawdopodobnie "leży na końcu pięciu kroków przedstawionych przez Busha".
Minister obrony narodowej pytany natomiast, czy "Polska podpisuje się "od A do Z" pod projektem rezolucji ONZ w sprawie Iraku powiedział: "Trudno mówić, że od A do Z. Polska przedstawiła swoje propozycje i Amerykanom, i Brytyjczykom, i Francuzom, więc trzech stałych członków Rady zna nasze poglądy". Dodał, że Polska chce m.in., żeby wybory samorządowe w Iraku odbyły się wcześniej niż wybory władz kraju.
Szef MON komentując poniedziałkowe doniesienia brytyjskiej prasy, że Brytyjczycy chcieliby przejąć dowództwo w polskiej strefie w Iraku powiedział, iż na razie są to spekulacje. Na pytanie czy byłby to dla Polaków dyshonor, gdyby dowodzili Anglicy, Szmajdziński odpowiedział: "Dzisiaj dowodzą Amerykanie całością i nie jest to dyshonor ani dla Brytyjczyków, ani dla nas. Nie jest dyshonorem podlegać dobrym dowódcom, przy zachowaniu przecież w dalszym ciągu narodowego dowodzenia" - skomentował Szmajdziński.