Szmajdziński: Platforma pokazała, że nie umie przegrywać
Na przykładzie wyborów prezydenckich w Olsztynie Platforma Obywatelska pokazała, że nie umie przegrywać, że puszczają jej nerwy - powiedział wicemarszałek sejmu Jerzy Szmajdziński w "Sygnałach Dnia".
Henryk Szrubarz, Sygnały Dnia: Jak pan komentuje wyniki wyborów prezydenckich w Olsztynie? Tutaj padły oskarżenia ze strony Platformy Obywatelskiej o egzotycznym sojuszu PiS-u i SLD.
Jerzy Szmajdziński: Egzotyczny sojusz to polegał na tym, że do dzisiaj włącznie wiceprezydenci są z Platformy Obywatelskiej i pracowali z panem prezydentem Małkowskim. To nim pan Graś coś powie, nim pan Zbigniew Chlebowski coś powie, to niech się dobrze zorientują, jak wyglądała wewnątrz sytuacja. Obaj panowie kandydowali z list Polskiego Stronnictwa Ludowego do sejmu, obaj, ten z Platformy kandydat na prezydenta, i ten z PSL–u. Więc więcej wiedzieć i nie denerwować się, mniej... przyjąć porażkę z godnością, nie angażować struktur państwa, kiedy z koalicjantem, z przedstawicielem koalicjanta się walczy, to nie angażować autorytetu premiera, ministrów, nie składać deklaracji, nie kupować wyborców...
Ale byłoby dziwne, gdyby na przykład premier czy ministrowie nie poparli tej kandydatury z drugiej strony, prawda, jeżeli są wybory.
- Ale wie pan, jeśli jest układ koalicyjny, że są kandydaci tylko z koalicji, że to nie jest już walka z PiS-em w drugiej turze, to zostawcie to wyborcom. Platforma nie potrafi przegrywać, pokazała to na przykładzie Olsztyna...
Chce pan powiedzieć, że Platformie puszczają nerwy?
- No puściły, w tej sprawie puściły wyraźnie. Po prostu używano argumentów z takiego, wie pan, z takiego magla politycznego, używano języka Palikota i używano Palikota w kampanii, w której ludzie powinni zdecydować, czy wolą kogoś z ich koalicji, czy wolą ich kandydata. Nerwy puściły, przegrywać nie potrafią. A teraz my się będziemy pytać i to się będziemy pytać już na najbliższym posiedzeniu sejmu, czy te deklaracje ministrów to czy już mają tryb realizacyjny, bo co to... przecież to nie mogły być deklaracje, że jak wygra kandydat Platformy Obywatelskiej, to Olsztyn coś...
O jakich deklaracjach pan mówi?
- Tam, wie pan, o różnych projektach, o różnych pieniądzach. Przecież przed pierwszą turą wyborów wszystko to odtworzymy i będziemy o to pytać, bo nie pozwolimy na to, żeby w taki sposób psuto politykę.