Szmajdziński: niech komisja zbada likwidację WSI
SLD proponuje, aby sejmowa Komisja ds. Służb
Specjalnych otrzymała uprawnienia śledcze i zbadała proces
likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych oraz tworzenia w ich
miejsce nowych struktur - poinformował szef klubu
Sojuszu Jerzy Szmajdziński.
03.10.2006 | aktual.: 03.10.2006 15:40
Speckomisja miałaby zbadać także działalność komisji, która przeprowadzała weryfikację pracowników WSI oraz przygotowanie raportów z likwidacji WSI, a także aktualny stan zabezpieczenia polskich żołnierzy, szczególnie tych, którzy biorą udział w misjach zagranicznych.
Szmajdziński zapowiedział na konferencji prasowej, że zostanie złożony odpowiedni projekt uchwały w sprawie nadania sejmowej speckomisji uprawnień śledczych. SLD chce, aby projektem zajął się Sejm na najbliższym posiedzeniu (Sejm zbiera się 10 października).
WSI przestały istnieć 30 września. W ich miejsce powstały Służby: Wywiadu Wojskowego i Kontrwywiadu Wojskowego. Według nieoficjalnych informacji, szefem SKW ma zostać likwidator WSI Antoni Macierewicz, a SWW - Witold Marczuk.
Szmajdziński uważa, że wojskowe służby specjalne zostały "zdestabilizowane", ich obecny stan jest "opłakany" i podważona została ich wiarygodność w oczach sojuszników.
Szef klubu SLD podkreślił, że nieprawidłowości w WSI trzeba wykazać, a odpowiedzialnych za nie pociągnąć do odpowiedzialności, ale "nie było potrzeby likwidacji instytucji".
Ludzi można było zweryfikować, ludzi można było zmienić - tych, którzy brali udział w operacjach z naruszeniem prawa czy przestępczych - dodał polityk SLD.
Zaznaczył, że kiedy był szefem MON, uznał, że trzeba wprowadzić ustawowy zakres odpowiedzialności WSI, tak by nie mogły być one wykorzystywane do "niczego innego jak do zbierania i analizowania informacji potrzebnych dla budowania i modernizowania polskich sił zbrojnych oraz rozpoznawania sytuacji w krajach, w których polscy żołnierze pełnią misje".
Szmajdziński powiedział też, że gdy słyszy polityków PO, Samoobrony, PSL o "dramatycznym stanie wojskowych służb specjalnych" i potrzebie ujawnienia raportu z likwidacji WSI, to pyta, gdzie ci politycy byli, kiedy w Sejmie zapadały decyzje o rozwiązaniu WSI i stworzeniu w ich miejsce nowych służb, które - podkreślił - nie będą częścią sił zbrojnych, a na ich czele mogą stanąć niekompetentni ludzie.
Antoni Macierewicz jest wytworem nie tylko PiS, ale również PO, Samoobrony i PSL. Bo takie są konsekwencje ich bezkrytycznego głosowania w sprawie ustaw związanych z tworzeniem nowych służb specjalnych- powiedział polityk SLD. Kiedy w 1991 r. powstały WSI, to FOZZ był w stanie likwidacji. Jeśli byli tam zaangażowani jacyś oficerowie, to nie służby czynnej, wywodzący się z WSI, tylko ewentualnie z ich poprzedników- powiedział Szmajdziński. Dodał, że "afera paliwowa to początek lat 90., a handel bronią - to połowa lat 90".
Szef klubu SLD odniósł się w ten sposób do zarzutów, że WSI zaangażowane były w aferę FOZZ, aferę paliwową i handel bronią i że "za wszystko odpowiedzialny jest" b. szef służb gen. Marek Dukaczewski, który kierował WSI za rządów lewicy. Nie ma żadnego związku przyczynowego między tymi sprawami, którymi się epatuje opinię publiczną, a działalnością SLD czy gen. Marka Dukaczewskiego - oświadczył Szmajdziński.
Dodał też, że "pierwszą weryfikacją kadrową, nowym naborem do nowej instytucji jaką stały się WSI" zajmowali się m.in. ministrowie obrony Janusz Onyszkiewicz i Bronisław Komorowski - obaj byli kolejno ministrami obrony w rządzie Jerzego Buzka.