Szkolna inscenizacja holokaustu na Zamojszczyźnie. Dyrektor muzeum Auschwitz: Fatalny pomysł
Jedni uczniowie przebrani za esesmanów, drudzy za gazowanych więźniów - tak wyglądało przedstawienie w szkole w gminie Łabunie na Zamojszczyźnie. - To jest w oczywisty sposób bardzo zły pomysł. Mam nadzieję, że to jednorazowy wybryk - tak sprawę komentuje Piotr Cywiński z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
31.12.2019 | aktual.: 31.12.2019 14:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kontrowersyjną inscenizację w szkole podstawowej im. Dzieci Zamojszczyzny opisał we wtorek "Newsweek". Miał być to główny element uroczystości z okazji nadania imienia szkole.
W przedstawieniu pt. "Nie mogę cię zapomnieć" starsi uczniowie wcielili się w rolę esesmanów, zaś młodsi - ubrani w pasiaki - grali więźniów obozu koncentracyjnego. Przy pomocy maszyny do robienia sztucznej mgły odegrano scenę zagazowania ofiar.
Przedstawienie miały poprzedzić przemówienia. Wójt gminy miał wezwać uczniów do obrony cywilizacji łacińskiej przed środowiskami lewicowymi, którzy - tak jak naziści - "chcą tworzyć nowego człowieka, nowe społeczeństwo, bez Boga".
Dyrektor muzeum w Auschwitz oburzony
O ocenę podejścia szkoły do pamięci o historii niemieckiej okupacji zapytaliśmy Piotra Cywińskiego, historyka i dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Był skonsternowany i zniesmaczony.
- To jest w oczywisty sposób zły pomysł. Uczniowie podstawówki nie powinni być przebierani za SS-manów. Uważam, że ludziom, którzy to zorganizowali, brak jest elementarnej wrażliwości potrzebnej do edukowania dzieci o takim temacie - mówi WP Cywiński. - Mam nadzieję, że to jednorazowy wybryk, a nie jeden z wielu takich przypadków - dodał.
Jak twierdzi ekspert, organizatorzy powinni pójść po porady do instytucji powołanych do tego, by przybliżać ludziom ten okres w historii.
- Na Lubelszczyźnie jest pełno miejsc, gdzie szkoła mogła się poradzić, jak w dobry sposób podejść do tematu. Jest muzeum w Majdanku, miejsca pamięci. Tam są ludzie, którzy wiedzą, jak uczyć dzieci o tych wydarzeniach - podsumował Cywiński.
Jeszcze ostrzej do sprawy odniósł się ks. Wojciech Lemański.
"Przerażające, bezmyślne, tępe i okrutne. Inscenizacje tego rodzaju organizowano w faszystowskiej Rzeszy i w sowieckich szkołach" - napisał na Facebooku Lemański.