"Szkoła zdycha przez Giertycha"
Ok. 200 przeciwników wicepremiera Romana Giertycha demonstrowało w Warszawie. Uczestnicy protestu domagali się ustąpienia Giertycha ze stanowiska ministra edukacji. W demonstracji uczestniczyła też delegacja Związku Nauczycielstwa Polskiego. "Szkoła zdycha przez Giertycha!", "Darwin - tak, Giertych - nie!"
- skandowali uczestnicy marszu, zorganizowanego przez kampanię
"Giertych musi odejść". Protestujący przeszli spod siedziby
Ministerstwa Edukacji Narodowej pod Pałac Kultury i Nauki.
14.10.2006 | aktual.: 14.10.2006 23:56
Zobacz galerię:
Dzień Edukacji Narodowej
Prezes ZNP Sławomir Broniarz mówił do protestujących: Roman Giertych przez ostatnie tygodnie nie zajmuje się problemami, które najbardziej dręczą polską oświatę. Nie prowadzi działań zmierzających do kreowania polityki oświatowej w Polsce. A my miotamy się od konferencji prasowej do konferencji prasowej.
Jesteście przyszłością tego narodu, polskiego społeczeństwa. Mam nadzieję, że nikt nie będzie wam odmawiał prawa do wypowiadania nawet najbardziej skrajnych opinii - zwrócił się Broniarz do protestującej młodzieży.
Jak powiedział jeden z uczestniczących w demonstracji nauczycieli, polonista Włodzimierz Paszyński, Giertych stara się uczynić z oświaty narzędzie walki politycznej. Paradoksalnie zamyka się pewien krąg, historia zatacza koło. Wypowiedzi Romana Giertycha i jego współtowarzyszy partyjnych przypominają wypowiedzi działaczy z czasów PRL - dodał.
Protest przebiegał spokojnie, cały czas manifestację ochraniała policja. Na zakończenie przed PKiN zorganizowano koncert, z udziałem m.in. zespołu Big Cyc. Według organizatorów artyści zgodzili się wystąpić za darmo.
Nauczyciele mówili o niejasnej decyzji Giertycha dotyczącej odmowy podpisania wniosków o przyznanie medali Komisji Edukacji Narodowej tym nauczycielom, którzy byli rekomendowani przez ZNP.
Giertych, pytany o odrzucenie tych wniosków, powiedział, że stara się nie odznaczać osób, rekomendowanych przez organizacje mające wszelkie cechy organizacji o charakterze wywodzącym się z czasów komunistycznych. Oczywiście, każdy wniosek jest rozpatrywany indywidualnie. Jeśli będą merytorycznie uzasadnione wnioski, będą rozpatrzone pozytywnie - dodał.
Pytany o protest, powiedział, że jest dumny, że komuniści lub postkomuniści manifestują przeciwko niemu. Gdyby nie manifestowali, oznaczałoby, że śpię, że zasypiam gruszki w popiele, że nie robię tego, co powinienem robić - powiedział w Sejmie przed uroczystością z okazji Dnia Edukacji Narodowej. (bart)
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl