Szkoła zdalnie czy stacjonarnie? Czarnek odpowiada
- Nie przewidujemy scenariusza przedłużenia nauki zdalnej - przekazał w niedzielę minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Jak dodał, kolejne decyzje w tej sprawie będą "podejmowane na bieżąco", choć - w jego ocenie - nauka stacjonarna "jest potrzebna jak tlen".
W piątek rzecznik rządu Piotr Mueller oświadczył, że decyzja ws. zajęć zdalnych ma zapaść "na początku stycznia" w oparciu o "najnowsze dane epidemiczne". Wszystko wskazuje jednak na to, że powrót do ławek szkolnych jest już przesądzony.
Uczniowie wrócą do szkół? Szef MEiN tłumaczy
- Nie przewidujemy scenariusza przedłużenia nauki zdalnej, więc 10 stycznia wszyscy wracają do nauki stacjonarnej, która jest potrzebna jak tlen - przekazał w piątek wieczorem szef MEiN Przemysław Czarnek na antenie TVP Info.
Jak dodał, kolejne decyzje "będą uzależnione od sytuacji epidemicznej". - To będziemy wiedzieć za jakieś trzy tygodnie, miesiąc. Dopiero wtedy będziemy podejmować następne decyzje, przy czym to już będzie sezon ferii zimowych więc i tak 1/3 do połowy Polski będzie wyłączona z nauki stacjonarnej z uwagi na ferie zimowe - dodał minister.
- Od 1 września ruszyliśmy w pełnej nauce stacjonarnej i dopiero te 3 dni przed świętami Bożego Narodzenia, ze względów sanitarnych, zdecydowaliśmy, że będą nauką zdalną - stwierdził Czarnek.
Jak zaznaczył, uczniowie pierwszy semestr spędzili w szkołach "pomimo apeli ponad 500 tys. dzieci inspirowanych przez opozycję". - Mówiono, że nie można wracać do szkoły, że szkoły nie są przygotowane - przypomniał szef MEiN.
Zajęcia stacjonarne zawieszone są w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych od 20 grudnia do 9 stycznia. W placówkach obowiązuje nauczanie zdalne. Ograniczenie nie obejmuje przedszkoli, oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych i innych form wychowania przedszkolnego.
Od września 2021 zmarło ponad 21 tys. osób zakażonych koronawirusem. Łączna liczba covidowych zgonów w Polsce zbliża się do 100 tys. ofiar.
- Wirus nie bierze sobie wolnego, jesteśmy w bardzo trudnym momencie - opadania fali zachorowań IV fali i możliwości nałożenia się na nią wznoszącej fali zachorowań Omikronem - komentował w rozmowie z WP prof. Krzysztof Jerzy Filipiak, specjalista od chorób wewnętrznych z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Źródło: WP Wiadomości/TVP Info/PAP