Szkielet młodej kobiety wśród szczątków znalezionych przez IPN. To może być "Inka"
Jeden ze szkieletów znalezionych na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku to szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką - informuje IPN. Badacze z instytutu od kilku dni poszukują grobów ofiar terroru komunistycznego, w tym Danuty Siedzikówny "Inki". Na obecnym etapie prac nie można jednak stwierdzić, czyje zwłoki odnaleziono. Kierujący badaniami prof. Krzysztof Szwagrzyk zaznacza, że przed przeprowadzeniem badań genetycznych "nic nie można powiedzieć na ten temat".
15.09.2014 19:49
Polecamy również: Mordercy Danuty Siedzikówny "Inki"
Jednym z głównych celów rozpoczętych w minionym tygodniu poszukiwań jest ustalenie miejsca pochówku żołnierzy podziemia niepodległościowego, w tym 17-letniej Danuty Siedzikówny "Inki" i 42-letniego Feliksa Selmanowicza "Zagończyka". Obydwoje zostali rozstrzelani i dobici strzałami w głowę w 1946 r. w gdańskim więzieniu. Ich ciała pogrzebano w nieznanym miejscu. Ustalenia historyków pozwalają przypuszczać, że "Inka" i "Zagończyk" mogli zostać pochowani obok siebie na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, gdzie mają swoje symboliczne groby.
Prof. Krzysztof Szwagrzyk, który kieruje badaniami na Cmentarzu Garnizonowym, informował 12 września o znalezieniu szczątków pięciu osób. W poniedziałek rzecznik prasowy IPN Andrzej Arseniuk podał, że oględziny wydobytych z ziemi szczątków, pozwoliły na ustalenie, że są wśród nich szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką. Arseniuk podał też, że ślady kul nosi również szkielet mężczyzny, który spoczywał obok kobiecych szczątków.
Prof. Szwagrzyk powiedział, że oba szkielety, o których mowa, miały przestrzelone czaszki, a kobiece szczątki należały do bardzo młodej kobiety. Pytany o to, z jakim prawdopodobieństwem można powiedzieć, że natrafiono na groby "Inki" i "Zagończyka", Szwagrzyk zaznaczył, że przed uzyskaniem wyników badań genetycznych (IPN dysponuje materiałem porównawczym obu ofiar komunizmu), "nic nie można powiedzieć na ten temat".
Według historyków na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku w latach 40. i 50. ubiegłego wieku mogło zostać pochowanych kilkadziesiąt osób zabitych na podstawie wyroków śmierci, głównie za działalność w organizacjach niepodległościowych. Na to, iż pogrzebano tam także "Inkę" i "Zagończyka", wskazuje m.in. dokument znaleziony niedawno w gdańskim Archiwum Państwowym, a sporządzony w Areszcie Śledczym w Gdańsku (to właśnie tu byli przetrzymywani i zabici "Inka" oraz "Zagończyk"), w którym informowano członków rodziny "Zagończyka", że został on pogrzebany na dawnym cmentarzu bezwyznaniowym, który dziś jest częścią Cmentarza Garnizonowego.
Danuta Siedzikówna ps. Inka urodziła się 3 września 1928 r. W 1943 r., jako 15-latka, złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne. W czerwcu 1945 r. została aresztowana za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol wileńskiej AK i "Inka" znów działała jako sanitariuszka oraz łączniczka. W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. 20 lipca 1946 r. aresztowało ją UB i została osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po ciężkim śledztwie skazano ją na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r.
Wraz z "Inką" zginął - również skazany na śmierć, 42-letni ppor. Feliks Selmanowicz "Zagończyk". Jako ochotnik uczestniczył on w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. Od stycznia 1944 był żołnierzem 3. Wileńskiej Brygady AK, z której przeniesiony został do 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. "Łupaszki", pełnił tam funkcję zastępcy dowódcy plutonu. Został aresztowany w lipcu 1946 roku.
W 1991 r. Sąd Wojewódzki w Gdańsku uznał, iż działalność "Inki" i jej współtowarzyszy z 5. Brygady Wileńskiej AK zmierzała do odzyskania niepodległego bytu państwa polskiego.