Sześć lat więzienia dla dzieciobójczyni
Na sześć lat pozbawienia wolności skazał Sąd Okręgowy we Wrocławiu 24-letnią Kingę I., która
początkowo była oskarżona o zabicie miesięcznego synka. Sąd
zmienił jednak kwalifikację czynu i skazał ją za pobicie ze
skutkiem śmiertelnym. Wyrok nie jest prawomocny.
02.07.2004 11:50
Prokurator domagał się dla oskarżonej 10 lat więzienia. Jej obrońca wnosił o karę do 5 lat pozbawienia wolności. Sama oskarżona prosiła o łagodny wymiar kary.
Oskarżona nie chciała zabić swojego synka, lecz go uciszyć, gdyż dziecko płakało - uzasadniła zmianę kwalifikacji czynu przewodnicząca składu sędziowskiego Lidia Hojeńska. Dodała, że kobieta była odurzona "polską heroiną" i dlatego działała inaczej, impulsywniej.
Wcześniej Kinga I. przyznała się do zarzucanych jej czynów. Powiedziała też, że zawsze po zażyciu polskiej heroiny "stawała się agresywna".
Hojeńska przypomniała również fakt, że młoda matka cieszyła się narodzinami dziecka i chwaliła się nim.
Do tragicznego zdarzenia doszło 5 listopada 2003 r. w Trzebnicy. Kinga I., wieloletnia narkomanka i nosiciel wirusa HIV, feralnego dnia wyciągnęła dziecko z łóżeczka i aby je uciszyć, uderzała nim o kant łóżeczka. Chłopczyk doznał licznych obrażeń pleców, twarzy, głowy. Zmarł z powodu obrażeń czaszkowo-mózgowych oraz rozdęcia płuc. Kinga I. zorientowała się, że dziecko nie żyje, dopiero następnego dnia. Kiedy pogotowie zabrało dziecko, Kinga I. spakowała rzeczy synka, oddała je do komisu i wyjechała do rodziców.