Szeremietiew: WSI nie dopełniła obowiązków
Były wiceminister obrony narodowej Romuald Szeremietiew zarzuca kontrwywiadowi wojskowemu, że nie dopełnił swoich obowiązków w sprawie jego asystenta Zbigniewa F.
Jeśli zarzuty wobec Zbigniewa F. są prawdziwe, to kontrwywiad WSI, odpowiedzialny za bezpieczeństwo i ochronę pracy mojego pionu i zajmowanego przeze mnie stanowiska, nie wykonał należycie swoich obowiązków - napisał Szeremietiew w oświadczeniu przekazanym dziennikarzom w czwartek.
Jak podały jednak w czwartek Wojskowe Służby Informacyjne Szeremietiew nie dotrzymał terminu złożenia wniosku do WSI o sprawdzenie, czy Zbigniew F. może dostać certyfikat dopuszczający do tajemnic państwowych.
Wiceminister Romuald Szeremietiew - oraz podległy mu pełnomocnik ds. ochrony informacji niejawnych - był odpowiedzialny za bezpieczeństwo wewnętrzne swojego pionu. Do zakresu jego obowiązków należało m.in. występowanie do właściwych organów, w tym przypadku WSI, z wnioskiem o wszczęcie postępowania sprawdzającego wobec podwładnych, którym upływa termin ważności poprzedniego certyfikatu - podały WSI.
Oficer prasowy WSI mjr Robert Kowal poinformował, że w sprawie Zbigniewa F. wiceminister Romuald Szeremietiew nie dotrzymał terminów opisanych w ustawie o ochronie informacji niejawnych. Zapowiedział, że do czasu zajęcia się tą sprawą przez sejmową Komisję ds. Służb Specjalnych w przyszłym tygodniu, WSI nie będą się wypowiadać.
Od marca 1999 r. - kiedy weszła w życie ustawa o ochronie informacji niejawnych - WSI, które sprawdzają sferę obronności, odmówiło przyznania certyfikatów 59 osobom na 37,6 tys. sprawdzeń pod kątem dostępu do tajemnicy. WSI nie podają żadnych nazwisk ani powodów odmowy - całe postępowanie jest tajne, a uzasadnienia odmowy nie ujawnia się nawet osobie sprawdzanej.
W czwartkowym oświadczeniu Szeremietiew stwierdził także, iż w MON istniał podział między szefem resortu a jego zastępcą. Według Szeremietiewa, on sam podlegał naciskom swego szefa w sprawach przetargów.
Były wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej powiedział też w czwartek, że stracił zaufanie do ministra obrony i premiera i chce, aby jego sprawą zainteresował się marszałek sejmu Maciej Płażyński i prezydent Aleksander Kwaśniewski. (ck, and)