Szef UOP‑u dezinformował w sprawie Orlenu?
Zbigniew Siemiątkowski dwa lata temu
dezinformował sejmową komisję ds. służb specjalnych w sprawie
zatrzymania prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego - przyjęła
speckomisja wnosząc o powołanie sejmowej komisji śledczej.
Komisja przyjęła te ustalenia stosunkiem głosów pięć do czterech; przeciw byli przedstawiciele SLD, SDPl i UP. O 16.00 komisja przekaże sprawozdanie marszałkowi Sejmu.
Dwaj posłowie SLD i jeden UP głosowali w sejmowej speckomisji przeciwko wnioskowi. Ujawnił to przewodniczący komisji Józef Gruszka (PSL), który powiedział, że w głosowaniu na temat powołania komisji śledczej było sześć głosów za i trzy przeciw.
Poseł PO Konstanty Miodowicz potwierdził, że to on postawił w sejmowej speckomisji wniosek o rozpatrzenie dezyderatu do premiera w sprawie politycznej odpowiedzialności Zbigniewa Siemiątkowskiego za poświadczenie nieprawdy.
_ "Postawiłem taki wniosek, który wnosi o rozpoznanie sprawy oraz o odwołanie pana Siemiątkowskiego z funkcji szefa Agencji Wywiadu"_ - powiedział Miodowicz przed wejściem na zamknięte posiedzenie speckomisji, która ma po południu formalnie przyjąć sprawozdanie w sprawie Modrzejewskiego i przedstawić je marszałkowi Sejmu.
Komisja nie ustaliła motywu zatrzymania, ani też tego, czy decyzję o nim rzeczywiście podjęto na spotkaniu u premiera Leszka Millera - jak wcześniej mówił Wiesław Kaczmarek. Komisja przyjęła zaś, że zatrzymanie Modrzejewskiego było bezzasadne.
Konstanty Miodowicz (PO) powiedział, że Siemiątkowski wprowadził komisję w błąd, zeznając przed nią jako p.o. szef UOP, gdyż sugerował, że ustalenia co do zatrzymania Modrzejewskiego zapadły wcześniej niż w rzeczywistości. Nie poinformował komisji, że tłem zatrzymania była konferencja u premiera oraz przedstawił fałszywe dane co do liczby oficerów zatrzymujących Modrzejewskiego.