Szef ukraińskiego MSZ: szczyt G7 wzmocni sankcje wobec Rosji
Szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin uważa, że podczas rozpoczynającego się w niedzielę szczytu państw G7 w Niemczech mogą zapaść decyzje o pogłębieniu sankcji wobec Rosji w związku ze wspieraniem przez nią konfliktu na wschodzie Ukrainy.
- Będą działania na rzecz dalszego ograniczania współpracy (z Moskwą)
. Jest to obecnie dyskutowane i będzie to jednym z tematów rozmów jutrzejszego szczytu. Będą to dalsze sankcje, które dotkną różnych dziedzin - od finansów do energetyki - oświadczył minister w rozmowie z dziennikarzami w Kijowie.
- Idee już są przygotowane, teraz potrzebne są decyzje polityczne - dodał Klimkin.
W przededniu szczytu, który odbędzie się w bawarskim Elmau, wizyty na Ukrainie złożyło dwóch premierów krajów, należących do G7: Japonii Shinzo Abe i Kanady Stephen Harper.
W niedzielę dołączą oni do innych uczestników szczytu: kanclerz Niemiec Angeli Merkel, prezydenta USA Baracka Obamy, prezydenta Francji Francois Hollande'a oraz premierów Wielkiej Brytanii i Włoch, Davida Camerona i Matteo Renziego.
Putin dla "Corriere della Sera": pogorszenie stosunków z UE to nie wina Rosji
Prezydent Rosji Władimir Putin w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera" odnosząc się do sankcji nałożonych w rezultacie kryzysu na Ukrainie stwierdził, że "to nie jest wina Federacji Rosyjskiej, jeśli stosunki z państwami Unii Europejskiej pogorszyły się". "Decyzja została narzucona przez naszych partnerów. To nie my narzuciliśmy pewne ograniczenia w handlu i w działalności gospodarczej. Uczyniono to wobec nas, a my zostaliśmy zmuszeni podjąć środki w odpowiedzi" - tłumaczył.
Putin podkreślił: "Zawsze proponowaliśmy bardzo poważne relacje. Ale dzisiaj mam wrażenie, jakby Europa starała się zbudować z nami stosunki wyłącznie na bazie materialnej i jedynie na swoją korzyść". W tym kontekście wymienił kwestie energii, a także ceł.
"Dlaczego kiedy integrują się państwa europejskie uważa się to za normalne, ale jeśli my na terenie postsowieckim robimy to samo, stara się to zinterpretować jako pragnienie Rosji, by odbudować rodzaj imperium?"- zapytał Władimir Putin.
Na uwagę dziennika, że to postępowanie Rosji jest przyczyną kryzysu w relacjach z Zachodem, Putin odpowiedział pytaniem: "Jakie są przyczyny kryzysu na Ukrainie?".
"Powód, jak się wydaje, nie jest proporcjonalny do dzisiejszej tragedii z wielką liczbą ofiar na południowym wschodzie" - dodał rosyjski prezydent. Przywołał umowę stowarzyszeniową między Ukrainą a UE i podkreślił, że poprzedni prezydent Wiktor Janukowycz mówił, że trzeba przemyśleć kwestię jego podpisania i być może przeanalizować go z Moskwą, głównym partnerem handlowym.
"Ale potem doszło do zamachu stanu, akcji absolutnie niekonstytucyjnej. Nowe władze zadeklarowały, że chcą podpisać umowę" - powiedział Putin.