Szef PE: Nie sądzę, że muzułmanin bardziej szanuje chrześcijanina, jeśli ten usuwa krzyż ze szkoły
Szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani mówiąc o walce z radykalizmem islamskim w Europie podkreślił, że ważne jest to, by nie rezygnować ze swojej tożsamości.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani stwierdził, że powinno się zamykać meczety po zakończeniu modlitwy. To nie mogą być miejsca uprawiania polityki - mówił na zjeździe katolickiego ruchu Comunione e Liberazione (Komunia i Wyzwolenie).
W wystąpieniu na dorocznym zjeździe znanego ruchu w Rimini Tajani oświadczył, odnosząc się do walki z radykalizmem islamskim : "Uważam, że należy postępować tak, jak w krajach, w których mowy imamów są zapisywane i przekazywane policji".
- Kiedy nie ma modlitwy, meczet jest zamykany; nie może stać się miejscem, gdzie uprawia się politykę - stwierdził szef PE.
Zobacz także; Straszy czy przestrzega? Beata Szydło o uchodźcach
- W Paryżu fundamentalizm zwalczono także dlatego, że imamowie poprawnie tłumaczyli Koran - mówił. - W innych przypadkach tak się nie stało i przypisywano Koranowi to, czego nie mówi - dodał Tajani.
- Uważam, że ważne jest to, by nie rezygnować ze swojej tożsamości. Nie sądzę, że muzułmanin bardziej szanuje chrześcijanina, jeśli ten usuwa krzyż ze szkoły - oświadczył przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Jego zdaniem wyznawca islamu zobaczyłby w takim chrześcijaninie kogoś, kto "boi się bronić swojej kultury".
Antonio Tajani powtórzył swój wcześniej już przedstawiony postulat powołania europejskiego odpowiednika FBI, by - jak wyjaśnił - "bronić się przed terroryzmem atakującym naszą wolność".
Wyraził opinię, że w Europie jest za dużo "małych zazdrości i biurokratycznej małostkowości".
- Kogo to obchodzi, jeśli służba specjalna przekazuje informację jednemu czy drugiemu krajowi? Wiadomości muszą krążyć między służbami europejskimi w ramach jednej struktury - oznajmił Tajani na zjeździe ruchu Comunione e Liberazione, na który co roku przybywają politycy, świeccy i duchowni.