Szef MSZ: przekazałem opinię Komisji Europejskiej premier i prezydentowi
• Szef MSZ o opinii KE: jeszcze jej nie czytałem
• Przekazałem do pani premier, przekazałem do pana prezydenta - stwierdził Waszczykowski
• Traktujemy ten dokument jako opinię, jako sugestię, do niczego nas nie zobowiązuje - stwierdził
02.06.2016 | aktual.: 02.06.2016 09:36
Opinia KE ws. praworządności w Polsce dotarła do MSZ w środę; została przekazana premier Beacie Szydło i prezydentowi Andrzejowi Dudzie - poinformował szef MSZ Witold Waszczykowski. - Traktujemy ten dokument jako opinię, jako sugestię, do niczego nas nie zobowiązuje - dodał.
Waszczykowski, który był w czwartek gościem Radiowej Jedynki, zaznaczył, że nie wie, czy opinia KE jest negatywna, bo jeszcze jej nie czytał. - Pismo wpłynęło wczoraj wieczorem po godz. 17. Przekazałem do pani premier, przekazałem do pana prezydenta. Za kilka dni będę miał okazję, może w wolnej chwili, się z tym zapoznać - powiedział Waszczykowski.
Zaznaczył, że to nie on i nie rząd jest głównym adresatem pisma z KE, dlatego, że - jak mówił - "sprawa jest rozgrywana w parlamencie, więc to tam będą rozpatrywać to pismo, ten dokument około 20-stronicowy". Minister dodał, że w ciągu kilku dni jego doradcy prawni w MSZ zapoznają się z opinią KE.
- Dzisiaj odeślę pismo panu Timmermansowi potwierdzające otrzymanie takiej opinii, z informacją, że przekazałem ją do premier i prezydenta, którzy - zakładam - przekażą też tę opinię parlamentowi - zaznaczył Waszczykowski.
Pytany, czy wydanie opinii, która według doniesień medialnych jest krytyczna, oznacza, że KE chce ukarać Polskę, szef MSZ ocenił, że "to są wewnętrzne przepisy KE, które nas do niczego nie zobowiązują". - To nie jest procedura karania Polski, to jest wewnętrzna procedura Komisji, która została uzgodniona w ramach Komisji - a nie z państwami członkowskimi - w 2014 roku. Nas to nie obowiązuje, traktujemy dokument, który do nas przyszedł, jako opinię, jako sugestię - powiedział.
Jak zaznaczył minister spraw zagranicznych, "ona może być wzięta pod uwagę przez parlamentarzystów, którzy pracują nad zmianą prawa dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego". - Mogą, ale nie muszą. To jest opinia, to jest sugestia - dodał.
- Komisja ma prawo nam sugerować, natomiast nie jest żadnym osądem dla nas. Jakim prawem Komisja ma cokolwiek osądzać? Urzędnicy wybrani w wyniku układów politycznych między państwami nie mają prawa decydować o sytuacji w państwie członkowskim. Państwa członkowskie są suwerenami i właścicielami UE, a nie urzędnicy brukselscy - powiedział szef MSZ.
Waszczykowski wyraził satysfakcję, że podczas środowej konferencji prasowej Frans Timmermans "uznał i powiedział publicznie, że ma świadomość, że sprawa TK jest (...) wewnętrzna, polska" oraz że wiceszef KE "przyznał, że nie ma zamiaru ingerować w sprawę rozwiązywania tego kryzysu w Polsce". - Po trzecie uznał, że będzie próbował przekonać opozycję do tego, aby podeszła bardziej kompromisowo do tej kwestii - powiedział szef MSZ.
Pytany, jak będzie wyglądał dalej dialog z KE, zaznaczył, że jeżeli Komisja będzie zainteresowana sytuacją w Polsce, będzie otrzymywała informację na ten temat. - Jesteśmy krajem demokratycznym, suwerennym, transparentnym, przewidywalnym i oczywiście służymy informacją dla każdego, kto będzie tym zainteresowany - dodał Waszczykowski.
Wiceszef KE Frans Timmermans poinformował w środę, że Komisja Europejska postanowiła wysłać do polskich władz opinię ws. praworządności. Powód to brak rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Opinia podsumowuje prowadzony od 13 stycznia dialog z polskim rządem na temat sytuacji wokół TK. To pierwszy etap prowadzonej wobec Polski procedury ochrony praworządności. Treść opinii jest poufna. Jak twierdzą unijne źródła, jest ona krytyczna i stwierdza, że istnieje systemowe zagrożenie dla rządów prawa w Polsce.
- Unia Europejska jest zbudowana na wspólnych wartościach zapisanych w Traktacie - powiedział Timmermans na konferencji prasowej w Brukseli. - Te wartości obejmują również poszanowanie zasad rządów prawa. Zapewnienie przestrzegania praworządności jest kolektywnym zadaniem instytucji unijnych i wszystkich państw członkowskich. Jest też częścią roli Komisji jako strażnika traktatu.
Według Timmermansa kontakty pomiędzy nim a polskimi władzami miały na celu pomoc w poszukiwaniu rozwiązania, "które musi zostać znalezione w Polsce". - Dwa razy odwiedziłem Polskę, wymienialiśmy również listy i rozmawialiśmy regularnie, a nasze zespoły kontaktowały się na szczeblu technicznym. Nasze kontakty z polskimi władzami zawsze były konstruktywne - powiedział Timmermans, przypominając także o wtorkowej rozmowie telefonicznej z premier Beatą Szydło. - Jednak pomimo naszych wysiłków do tej pory nie udało się znaleźć rozwiązania najważniejszych problemów - powiedział Timmermans.
Te najważniejsze problemy dotyczą sporu o skład Trybunału Konstytucyjnego, publikacji jego wyroków i ich poszanowania oraz treści ustawy reformującej Trybunał Konstytucyjny z 22 grudnia 2015 roku.