PolskaSzef gabinetu prezydenta Adam Kwiatkowski: polska racja stanu będzie reprezentowana na Malcie

Szef gabinetu prezydenta Adam Kwiatkowski: polska racja stanu będzie reprezentowana na Malcie

Jestem przekonany, że polska racja stanu będzie reprezentowana na Malcie - powiedział w niedzielę w TVN24 szef gabinetu prezydenta Adam Kwiatkowski. Zapowiedział, że prezydent podejmie decyzję w tej sprawie m.in. po otrzymaniu rządowego stanowiska na szczyt UE dotyczący migracji.

Szef gabinetu prezydenta Adam Kwiatkowski: polska racja stanu będzie reprezentowana na Malcie
Źródło zdjęć: © PAP | R.Pietruszka

W dniach 11-12 listopada na Malcie odbędzie się szczyt UE i państw afrykańskich. 12 listopada o godz. 14.30, po zakończeniu tego spotkania, odbędzie się zwołany we wtorek przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska nieformalny szczyt UE poświęcony kryzysowi związanemu z napływem uchodźców do Unii. Premier Ewa Kopacz w piątek zwróciła się do prezydenta, by to on reprezentował Polskę 12 listopada. Na ten dzień na godz. 13.00 Andrzej Duda wyznaczył w czwartek datę pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji.

- Jestem przekonany, że niezależnie od decyzji, które będzie podejmować pani premier, będziemy reprezentowani na tym szczycie. Poczekajmy. Pani premier zapowiedziała, że przekaże jakieś informacje i dokumenty panu prezydentowi. Poczekamy na te dokumenty, poczekamy na te decyzje, poczekamy na reakcję pani premier w kontekście tej propozycji, która została zaproponowana przez Prawo i Sprawiedliwość. Wtedy pan prezydent podejmie decyzję - zapowiedział w niedzielę Adam Kwiatkowski w TVN24 w programie "Kawa na ławę".

- Potrzebujemy stanowiska rządu. Moim zdaniem, pan prezydent w czwartek będzie w Warszawie, bo tu jest jego miejsce - dodał Kwiatkowski.

Według rzecznika rządu Cezarego Tomczyka rządowe stanowisko na szczyt UE ws. migracji będzie gotowe prawdopodobnie w poniedziałek.

Awantura o szczyt

Premier Kopacz zwracając się do prezydenta o jego udział w szczycie podkreślała znaczenie uczestnictwa Polski w posiedzeniu Rady Europejskiej na Malcie ze względu na kontynuowanie tam dyskusji nt. rozwiązania problemu uchodźców. Powiedziała też, że scenariusz, w którym to ona miałaby pojechać na Maltę, jest niemożliwy do realizacji, ponieważ podczas pierwszego posiedzenia Sejmu zobowiązana jest złożyć dymisję swojego rządu. W reakcji na to klub PiS zapowiedział, że złoży wniosek o ogłoszenie przerwy w pierwszym posiedzeniu Sejmu, by - jak uzasadnił - premier "mogła bez przeszkód wziąć udział w szczycie UE i uczestniczyć w pierwszym posiedzeniu Sejmu, aby złożyć dymisję swojego gabinetu".

Adam Kwiatkowski odniósł się też w niedzielę do sprawy obecności prezydenta na inauguracyjnym posiedzeniu Senatu 12 listopada o godz. 17.00. Zgodnie z Regulaminem tej izby, pierwsze posiedzenie Senatu otwiera prezydent i powołuje na przewodniczącego najstarszego wiekiem senatora. W razie niemożności dokonania tej czynności przez prezydenta, pierwsze posiedzenie Senatu otwiera marszałek senior.

- Moim zdaniem w czwartek pan prezydent będzie w Warszawie, bo tu jest jego miejsce. Te zapisy związane z Senatem można w różny sposób interpretować, ale wydaje się, że z tych zapisów wygląda, że prezydent powinien tutaj być. Apelowałbym o spokój - mówił Kwiatkowski w TVN24.

Kto powinien reprezentować Polskę?

Uczestniczący w programie politycy mieli różne zdania, na temat tego, kto powinien w tej sytuacji reprezentować Polskę na szczycie.

- W Platformie Obywatelskiej jest burza, jest walka o władzę. Jest zagrożona pozycja premier Kopacz, jeśli chodzi o przywództwo w tej partii. Ona boi się opuścić choćby na jeden dzień Polskę. Na ten nieformalny szczyt ws. uchodźców nie jedzie - a powinna - bo się boi, że w tym czasie dokona się jakichś wyborów w klubie parlamentarnym, że Schetyna jeszcze bardziej się rozepcha. Przedkłada interes partyjny i osobisty nad interes Polski. Obowiązkiem pani premier jest być na szczycie UE+Afryka i pozostać na nieformalnych szczycie ws. uchodźców - powiedział Jarosław Sellin z PiS.

- Premier Kopacz chciałaby pojechać na szczyt w Malcie, ale są obowiązki w kraju. Równie dobrze można zapytać, skoro ma być przerwa w obradach, to czemu prezydent nie może pojechać - mówił Adam Szejnfeld z PO. - Termin na zwołanie pierwszego posiedzenia Sejmu jest do 24 listopada. Są jeszcze dwa tygodnie i wiele możliwości. Kto uwierzy temu, że mając tyle możliwości zorganizowania pierwszego posiedzenia, zwołuje się go w tak trudnym czasie. Obojętnie, czy mamy do czynienia ze złą wolą, czy z błędem urzędniczym, skutek jest taki, że została naruszona powaga Sejmu.

Minister rolnictwa Marek Sawicki z PSL ocenił, że odpowiedzialność za szczyt powinien wziąć prezydent. - Skoro PiS nie chce wziąć odpowiedzialności za ten szczyt - bo (rząd) jeszcze się nie ukonstytuował - to pan prezydent Duda, wywodzący się z tego środowiska, powinien wziąć odpowiedzialność za szczyt. Tam nie może być pustego krzesła. Powinien tam być i jasno wyznaczyć cele - powiedział. - PO i PSL w tych wyborach utraciło mandat do rządzenia państwem. Być może rzeczywiście pani premier chciała te ważne decyzje i te ważne rozmowy oddać tym, którym społeczeństwo powierzyło mandat zaufania w ostatnich wyborach. Uważam, że najracjonalniej byłoby, gdyby prezydent wziął w nim udział - powiedział Sawicki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1065)