Szef CIA o ewentualnym odtajnieniu raportu Kongresu USA ws. ataków 9/11
• Wkrótce ma zapaść decyzja o możliwości odtajnienia części raportu
• Prezydent George W. Bush utajnił 28 z 800 stron sporządzonych dokumentów
• Są one przechowywane w sejfie w Kongresie USA od 15 lat
• Dyrektor CIA zastrzegł, że raport nie może być traktowany jako dowód na współudział Arabii Saudyjskiej w zamachach
12.06.2016 | aktual.: 12.06.2016 10:17
Dyrektor CIA John Brennan oświadczył w sobotę, że tajny raport Kongresu USA w sprawie zamachów z 11 września 2001 roku, który może zostać upubliczniony, nie powinien być traktowany jako dowód na współudział Arabii Saudyjskiej w tych atakach.
Wkrótce ma zostać ogłoszona decyzja w sprawie możliwego odtajnienia raportu, który od prawie 15 lat jest przechowywany w sejfie w Kongresie Stanów Zjednoczonych. Dokument sporządziły w grudniu 2002 roku komisje Izby Reprezentantów i Senatu ds. wywiadu. Ówczesny prezydent George W. Bush utajnił 28 spośród ponad 800 stron sprawozdania, czego oficjalnym powodem była ochrona metod stosowanych przez amerykański wywiad i jego źródeł.
Dawny wiceszef komisji ds. wywiadu w Senacie, były senator z Florydy Bob Graham, ostatnio domagał się upublicznienia tych 28 stron. Oskarża on saudyjskie władze, zwłaszcza ówczesnych pracowników ambasady Arabii Saudyjskiej w Waszyngtonie i konsulatu w Kalifornii, o udzielenie pomocy finansowej pilotom, którzy 11 września 2001 roku porwali samoloty i dokonali zamachów.
W wywiadzie udzielonym telewizji Al-Arabija szef CIA Brennan powiedział, że jego zdaniem te 28 stron zostanie opublikowanych. - Myślę, że dobrze by było, gdyby tak się stało. Jednak ludzie nie powinni traktować tego jako dowodu na współudział Saudyjczyków w zamachach - ocenił.
Podkreślił, że raport powstał rok po najkrwawszym zamachu kiedykolwiek popełnionym na terytorium USA, w którym zginęło ponad 3 tys. ludzi. 15 z 19 sprawców było obywatelami Arabii Saudyjskiej, którzy należeli do Al-Kaidy dowodzonej przez bogatego Saudyjczyka - Osamę bin Ladena.
- Jest to bardzo wstępny raport, w którym próbowano zebrać informacje o tym, kto był odpowiedzialny - powiedział Brennan telewizji o saudyjskim kapitale, która swą siedzibę ma w Dubaju.
Przypomniał, że w innym raporcie z 2004 roku komisja USA ds. zamachów 9/11 "dokładnie przeanalizowała zarzuty dotyczące saudyjskiego zaangażowania, zaangażowania saudyjskiego rządu, i wniosek był taki, że nie ma dowodów, iż saudyjski rząd jako instytucja popierał te ataki lub że robili to indywidualnie przedstawiciele władz Arabia Saudyjskiej". Dyrektor CIA podkreślił, że w ciągu ostatnich 15 lat Saudyjczycy stali się "jedynymi z najlepszych partnerów" USA w walce z terroryzmem.
Arabia Saudyjska stanowczo odrzuca oskarżenia, że miała cokolwiek wspólnego z atakami na Nowy Jork i Waszyngton sprzed blisko 15 lat. Władze w Rijadzie twierdzą, że nie obawiają się odtajnienia 28 stron raportu z 2002 roku.