Szef Banku Światowego rezygnuje
Uwikłany w aferę płacowo - intymną
szef Banku Światowego Paul Wolfowitz zrezygnuje z końcem czerwca ze swego stanowiska, jednego z najbardziej wpływowych w świecie finansów - poinformował zarząd Banku.
W oświadczeniu zarządu stwierdzono, iż "błędy popełniono po obu stronach". Zarząd informuje także, że niezwłocznie rozpoczyna poszukiwania następcy Wolfowitza.
Dymisja prezesa Banku Światowego jest wynikiem ugody zawartej przez niego z zarządem banku - deklarują obie strony. Wolfowitz, były wiceminister obrony USA, oświadczył, że jest zadowolony z faktu, iż zarząd Banku Światowego zaakceptował jego zapewnienia, iż działał w dobrej wierze, kierując się zasadami etycznymi.
Ubolewanie z powodu odejścia Paula Wolfowitza z funkcji prezesa Banku Światowego wyraził prezydent USA George W.Bush. Jednocześnie zapowiedział ogłoszenie wkrótce kandydatury na jego następcę.
Paul Wolfowitz to dobry człowiek, czuły na losy ludzi biednych na całym świecie. Wolelibyśmy, by pozostał na swym stanowisku w Banku, jednak prezydent, wprawdzie z niechęcią, ale akceptuje jego decyzję - powiedział rzecznik Białego Domu Tony Fratto.
Prezydent będzie miał kandydata, którego nazwisko ogłosi wkrótce, co umożliwi uporządkowane przejście i koncentrację Banku Światowego na jego zadaniach - dodał rzecznik.
Wg informacji uzyskanych przez Reutera, kandydatem Busha na miejsce Wolfowitza, będzie również Amerykanin, co jest zgodne z tradycją, sięgającą powojennych początków tej instytucji, siostrzanej wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), którego szefem jest tradycyjnie Europejczyk.
Nie będzie zmiany tradycji, jeśli chodzi o sposób wyboru prezesa Banku Światowego - powiedział Reuterowi przedstawiciel władz USA.
Dymisja Wolfowitza wynikła ze złamania przez niego przepisów, wbrew którym, przyznał osobiście 50-procentową podwyżkę swej partnerce, zatrudnionej w Banku Światowym, co ujawniono dopiero po wielu miesiącach.