PolskaSzef ABW na czele Biura Bezpieczeństwa Narodowego?

Szef ABW na czele Biura Bezpieczeństwa Narodowego?

Witold Marczuk, obecny szef Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego, jest jednym z najpoważniejszych
kandydatów na szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego - dowiedziało
się "Życie Warszawy".

05.06.2006 | aktual.: 05.06.2006 06:48

Odejście Witolda Marczuka z ABW jest już przesądzone. W tej chwili trwają jedynie poszukiwania jego następcy - mówi gazecie osoba z najbliższego otoczenia premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Według nieoficjalnych informacji, przełożeni Witolda Marczuka są niezadowoleni z funkcjonowania ABW.

Planowane przejście Marczuka do Biura Bezpieczeństwa Narodowego nie dziwi polityków PiS. Odkąd Lech Kaczyński wygrał wybory, było niemal pewne, że wcześniej czy później Marczuk zostanie prezydenckim ministrem. Przyjaźnią się przecież jeszcze od czasów opozycji - mówi "ŻW" jeden z pracowników Kancelarii Prezydenta.

Stanowisko szefa BBN pozostaje nieobsadzone od początku kadencji obecnego prezydenta. Głowa państwa przyznaje, że - w przeciwieństwie do swojego poprzednika - przywiązuje do tej funkcji ogromną wagę.

Trzeba ożywić Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, które pod rządami Aleksandra Kwaśniewskiego praktycznie przestało działać. Konia z rzędem temu, kto wymieni choćby kilku członków tego gremium - mówił Lech Kaczyński w trakcie prezydenckiej kampanii wyborczej. Wprawdzie, zgodnie z konstytucją, uprawnienia BBN mają charakter głównie doradczy, od samego prezydenta w znacznej mierze zależy faktyczna rola tej instytucji w państwie.

Nominacja na szefa Biura spodziewana jest tym szybciej, że z Pałacu Prezydenckiego odchodzi Andrzej Urbański, dotychczasowy szef Kancelarii Prezydenta, czasowo pełniący również obowiązki szefa BBN. W piątek Urbański niespodziewanie złożył bowiem dymisję z funkcji szefa kancelarii w związku z doniesieniami "Rzeczpospolitej". Gazeta ujawniła, że pod koniec lat 90. był on wspólnikiem oskarżonego o korupcję Ryszarda Nawrata, prominentnego działacza SLD z czasów rządu Leszka Millera. Dymisja z funkcji szefa kancelarii została przez prezydenta przyjęta. Formalnie Urbański stoi jednak ciągle na czele BBN.

Witold Marczuk od lat uchodzi za jednego z najbardziej zaufanych ludzi Lecha Kaczyńskiego. Razem pracowali w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy, gdzie Marczuk kierował departamentem zagrożeń Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Gdy z kolei Kaczyński był prezesem Najwyższej Izby Kontroli, Marczuk został w niej wicedyrektorem departamentu współpracy gospodarczej z zagranicą.

W czasie prezydentury Lecha Kaczyńskiego w Warszawie Witold Marczuk kierował strażą miejską. Jego zwolennicy twierdzą, że przekształcił on straż w swoistą miejską policję skutecznie zwalczającą drobną przestępczość. Przeciwnicy zarzucali jednak Marczukowi zbytnią nieufność wobec funkcjonariuszy i przesadny nadzór nad podwładnymi. Po objęciu władzy przez PiS polityk został szefem ABW. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)