Szedł i widział coś niepokojącego. Dramatyczne odkrycie w Warszawie
Makabryczne odkrycie przechodnia w Warszawie. W trakcie spaceru wzdłuż Kanału Żerańskiego przypadkowa osoba odkryła dryfujące ciało. Sytuacja miała miejsce niedaleko niedawnego pożaru na Marywilskiej. Prokuratura już zabrała jasny głos w tej sprawie.
Przechodzień odkrył dryfujące ciało w ubiegły piątek. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby, które je wyłowiły. Na miejscu zabezpieczono ślady, z kolei prokuratura rozpoczęła postępowanie.
W sprawie są już pierwsze ustalenia - donosi fakt.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokuratura ma pierwsze wnioski ws. ciała w Kanale Żerańskim
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Północ w Warszawie wszczęła 11 czerwca śledztwo o czyn z art. 151 Kodeksu karnego - przekazał serwisowi prok. Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie.
Oznacza to, że dochodzenie prowadzone jest w sprawie nakłaniania do samobójstwa - o czym mówi wymieniony artykuł kodeksu.
"Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5" - to jego całkowita treść.
Dotychczas nie ustalono, czyje ciało zostało wyłowione.
Serwis fakt.pl zwrócił uwagę, że do odkrycia ciała doszło niedaleko pożaru hali Marywilska 44. Dziennikarze zapytali o ten wątek prokuraturę. Ta stanowczo odcina się od powiązania spraw.
- Dotychczasowe ustalenia śledztwa nie ujawniły jakichkolwiek przesłanek, w oparciu o które uzasadnione byłoby łączenie czynu stanowiącego przedmiot niniejszego śledztwa ze sprawą dotyczącą pożaru hali targowej przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie - podkreślił prok. Norbert Woliński.
Źródło: Fakt.pl