Szczyt ws. przemocy seksualnej w regionach konfliktu. Jolie i Hague apelują o realne działanie
Amerykańska aktorka Angelina Jolie i szef brytyjskiej dyplomacji William Hague obiecali, że rozpoczęty w Londynie szczyt ws. przemocy seksualnej w strefach działań zbrojnych przyniesie praktyczne rezultaty: karanie winnych i pomoc ofiarom. Na konferencji ma przemówić 14-letnia Angela Atim, która została porwana przez rebeliantów z Ugandy. - To bardzo bolesne, gdy wie się, że oni nadal są na wolności i wciąż to robią - mówiła wcześniej w rozmowie z BBC.
Gospodarzami pierwszej konferencji na temat problemu przemocy seksualnej w regionach konfliktu są właśnie Jolie i Hague. Szczyt ten jest efektem prowadzonej przez nich od dwóch lat kampanii mającej na celu zwiększanie świadomości na temat wykorzystywania gwałtu jako narzędzia walki.
W trwającym do piątku spotkaniu weźmie udział 1,2 tys. osób z ok. 140 krajów: ministrowie, w tym amerykański sekretarz stanu John Kerry, przedstawiciele wojska i sądownictwa, aktywiści oraz ofiary przemocy. Będą apelować o działania mające na celu ochronę kobiet, dzieci i mężczyzn przed gwałtami i atakami na tle seksualnym w rejonach wojny.
Koniec z pustymi deklaracjami?
- Powinno to już nastąpić dawno temu - powiedziała dziennikarzom Jolie, która jest specjalną wysłanniczką Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR).
Hague nazwał gwałt jedną z "wielkich masowych zbrodni" czasów współczesnych. Jak wyjaśnił, uczestnicy szczytu będą dążyć do ustalenia międzynarodowych standardów dotyczących dokumentowania i prowadzenia dochodzeń w sprawie takich przestępstw jak gwałt. Wezwą kraje m.in. do zwiększenia funduszy na rzecz pomocy ofiarom oraz do prowadzenia szkoleń dla żołnierzy i członków sił pokojowych, które miałyby na celu zapobieganie przestępstwom seksualnym.
Presję na społeczność międzynarodową, by w Londynie oprócz składania obietnic podjąć także konkretne działania, zwiększą szokujące przykłady przemocy wobec kobiet z ostatnich miesięcy, np. porwanie uczennic w Nigerii przez islamistów, ukamienowanie kobiety w ciąży w Pakistanie i zbiorowy gwałt na dwóch nastolatkach z Indii - komentuje agencja Reutera.
Ministerialne spotkanie w ramach szczytu dotyczące bezpieczeństwa w Nigerii i walki z islamistami z Boko Haram, którzy porwali dziewczęta, odbędzie się w czwartek.
Podczas szczytu wystąpi m.in. Angela Atim, która jako 14-latka została porwana przez ugandyjskich rebeliantów z Armii Boskiego Oporu (LRA). - Osoby odpowiedzialne za przemoc w regionach konfliktu zbrojnego powinny zostać osądzone - powiedziała Atim w rozmowie z BBC, wyjaśniając, że wielu ofiarom pomogłoby to wyjść z traumy. - To bardzo bolesne, gdy wie się, że oni nadal są na wolności i wciąż to robią - dodała.
Kobiety ofiarami konfliktu
W konferencji biorą udział m.in. przedstawiciele Bośni i Hercegowiny, Demokratycznej Republiki Konga (DRK) i Somalii, czyli krajów, gdzie nie tak dawno do przemocy na tle seksualnym dochodziło "na wielką skalę" - powiedział Hague.
Według ONZ średnio 36 kobiet i dziewcząt jest gwałconych codziennie w DRK. Ocenia się, że od 1998 r. w kraju ofiarami tej formy przemocy padło 200 tys. kobiet. Podczas ludobójstwa w Rwandzie zgwałconych zostało 250-500 tys. kobiet, ponad 60 tys. podczas konfliktu w Sierra Leone i co najmniej 20 tys. podczas konfliktu w Bośni i Hercegowinie na początku lat 90. XX wieku.
We wtorek na profilu papieża Franciszka na Twitterze zamieszczono jego apel w tej sprawie. "Módlmy się za wszystkie ofiary przemocy seksualnej w czasie konfliktów i za tych, którzy działają na rzecz tego, by położyć kres temu przestępstwu" - napisano.