Szczyt USA - Korea Północna. Trump nie kryje zadowolenia. "Bardzo, bardzo udane spotkanie"
Spotkanie prezydenta Stanów Zjednoczonych i przywódcy północnokoreańskiego reżimu trwało 41 minut. Przebiegało w przyjaznej atmosferze - przywódca USA podkreślił, że rozmowy były bardzo owocne i dają duże nadzieje na satysfakcjonujące porozumienie.
Już uchwycony przez dziennikarzy dialog pomiędzy oboma przywódcami zwiastował, że zarówno Trump, jak i Kim Dzong Un zasiądą do rozmów w koncyliacyjnych nastrojach.
- To wielki honor spotkać się z panem. Wiem, że wspólnie osiągniemy ogromny sukces i rozwiążemy wielki problem, wielki dylemat, który dotąd był niemożliwy do rozwikłania. Wiem, że razem damy radę - powiedział Trump.
- Wierzę, że to wielkie preludium do pokoju. Jestem gotowy do bliskiej współpracy z panem, panie prezydencie. To wielkie wyzwanie, ale jestem gotów je podjąć. Wspólnie przezwyciężymy wszelki sceptycyzm i spekulacje - odparł Kim.
Po spotkaniu z Kim Dzong Unem Trump podkreślił, że jest przekonany, iż obie strony niebawem wypracują ostateczne porozumienie. Prezydent USA stwierdził, ze rozmowy były "bardzo, bardzo udane" i dodał, że miał "doskonałą relację" ze swoim rozmówcą.
W bilateralnych rozmowach uczestniczyły również delegacje obu krajów, które negocjowały po spotkaniu przywódców w cztery oczy. USA reprezentowali minister bezpieczeństwa narodowego John Kelly, sekretarz stanu Mike Pompeo oraz doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Kelly. Obok Kim Dzong Una do negocjacji zasiedli natomiast wiceprzewodniczący Partii Pracy KRLD Kim Jong Czol, minister spraw zagranicznych Ri Jong Ho oraz Ri Su-jong - poprzedni szef MSZ. Na szczyt akredytowano ok. 3 tys. dziennikarzy z całego świata.
Dobre nastroje, mało konkretów
Media podkreślają, że Kim Dzong Un przybył na spotkanie 7 minut przed czasem. Koreańscy dziennikarze odczytują to jako oznakę szacunku i istotny gest w kierunku Donalda Trumpa. Optymizm mediów i przywódców podziela również przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych Miroslav Lajcak.
- Cieszę się, że poczyniono wysiłki na rzecz osiągnięcia trwałego pokoju i stabilności na Półwyspie Koreańskich i zachęcam obu przywódców do skorzystania z tej okazji, aby dokonać postępu w kierunku możliwej do zweryfikowania denuklearyzacji - powiedział agencji TASS.
Wciąż jednak nie wiadomo, co ustalono podczas spotkania. Przed szczytem Mike Pompeo podkreślał, że pierwsza rozmowa obu przywódców ma "przygotować warunki pod przyszłe negocjacje".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl