Szczyt UE. Unia bardziej radykalnie wobec Łukaszenki
UE rozszerzy czarną listę ludzi Łukaszenki z zakazem wjazdu i zamrożonym majątkiem w Unii. Ale to dużo za mało, więc na stole w Brukseli leżą też propozycje sankcji wymierzonych w ruch lotniczy i przewozy towarowe.
24.05.2021 17:22
W poniedziałek w Brukseli rozpoczyna się szczyt UE, na którym najgorętszym tematem będą sankcje na Białoruś za niedzielne przechwycenie samolotu Ryanair z Aten do Wilna, by zatrzymać lecącego nim białoruskiego opozycjonistę Ramana Pratasiewicza. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen publicznie nazwała to działanie "uprowadzeniem” samolotu, co pokazuje dość powszechne przekonanie w Brukseli, że tym razem za odpowiedź wobec Mińska nie wystarczy proste wydłużenie - liczącej obecnie 88 nazwisk - sankcyjnej listy ludzi reżimu Aleksandra Łukaszenki z zakazem wjazdu oraz zamrożonymi aktywami na terenie Unii.
"Zielone światło” szczytu UE dla - wymagającego jednomyślności 27 stolic UE - poważnego wydłużenia czarnej listy Białorusinów jest niemal pewne, bo w poniedziałek rano nie zgłaszał do tego zastrzeżeń żaden z krajów Unii.
Ale co jeszcze może teraz zrobić UE? Jak wynika z naszych rozmów w Brukseli, już wczoraj na stole negocjacyjnym położono propozycję zakazu lotów białoruskich linii lotniczych Belavia do krajów Unii (to bardzo prawdopodobne), wniosku o szybkie śledztwo Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) co do wczorajszego zdarzenia (to pewne) oraz - w tej kwestii trzeba poczekać na wynik dyskusji szczytu UE - uznanie białoruskiej przestrzeni powietrznej za "niebezpieczną”, co oznaczałoby zakaz lotów unijnych linii lotniczych nad Białorusią. Niewykluczone, że część przywódców UE w tej sprawie chciałaby poczekać na wnioski ICAO.
- Dziś na Radzie Europejskiej (szczycie UE) zaproponuję, by wszystkie loty z i do terytorium Białorusi zostały wstrzymane przez UE - tak premier Mateusz Morawiecki potwierdził w poniedziałek, że Polska jest wśród promotorów "sankcji lotniczych”.
Radykalniejsze propozycje
Dodatkową propozycją, która będzie dyskutowana w poniedziałek wieczorem w Brukseli jest zawieszenie przewozów towarowych (lotniczych i drogowych) między Białorusią i Unią, co zatrzymałoby ruch ciężarówek na granicy Białorusi z Polską, Litwą oraz Łotwą. To jak na Unię dość radykalna propozycja ukarania Mińska, której los obecnie jest jednak niepewny. Tego rodzaju restrykcje dotkliwie uderzyłyby w Białoruś, rykoszetem dość znacznie w Rosję (spora część ruchu towarowego z UE do Rosji dokonuje się tranzytem przez Białoruś), ale pod względem prawnym byłyby proste do przeprowadzenia.
Zamykanie granic zewnętrznych Unii zasadniczo leży bowiem w gestii poszczególnych rządów (w tym przypadku Warszawy, Wilna i Rygi), więc po politycznym uzgodnieniu na forum UE takiej propozycji nie trzeba by nawet formalnie głosować czy też bronić przed TSUE, gdzie niektórzy z karanych sankcjami przez Unię odwołują się od decyzji instytucji UE. Niektórzy z unijnych ekspertów i dyplomatów sugerują, że początkowo ograniczenie przewozów z Białorusi mogłoby być częściowe i bardzo ograniczone w czasie (nawet do 48 godzin), co umożliwiłoby potem wzmacnianie tych restrykcji w zależności od reakcji Łukaszenki.
Rozważane sankcje na białoruską gospodarkę
Unia ma też możliwość nałożenia sankcji na całe branże białoruskiej gospodarki (np. poprzez ograniczenie eksportu/importu oraz ograniczenie ich dostępu do kredytów na zachodnich rynkach finansowych), ale podczas przygotowań dyplomatów 27 krajów Unii do poniedziałkowego szczytu UE takie pomysły nie pojawiły się jako opcja do rozstrzygnięcia już w najbliższych dniach. To nie oznacza, że ten temat nie może pojawić się podczas rozmowy przywódców 27 krajów UE. Bardzo ostrym - na razie nierozważanym zbyt poważnie - wariantem restrykcji byłoby zamrożenie aktywów białoruskiego rządu na terenie UE "w ramach działań antyterrorystycznych”, ale tu pojawiają się wątpliwości, czy taka argumentacja wybroniłaby się przed TSUE.
Białoruski ambasador przy UE Aleksandr Michnewicz został dziś wezwany do złożenia wyjaśnień przed współpracownikiem szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella. Białorusinowi przekazano żądanie natychmiastowego uwolnienia Pratasiewicza oraz wyrazy potępienia dla niedopuszczalnej operacji wobec samolotu z Aten do Wilna. Także dziś litewski MSZ wezwał obywateli Litwy do szybkiego opuszczenia Białorusi i - ze względów bezpieczeństwa - stanowczo przestrzegł przed podróżami do tego kraju.
Tomasz Bielecki
Przeczytaj także: