Szczyt Trójmorza. Będzie prezydent USA
Władze państw tzw. Trójmorza będą debatować m.in. na temat bezpieczeństwa w rejonie Morza Czarnego. W spotkaniu weźmie udział także prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Nie jest tajemnicą, że rozmowy będą dotyczyć także sytuacji na Ukrainie.
Do poniedziałkowego spotkania w Bukareszcie doszło z inicjatywy prezydentów Polski i Rumunii. Jak podaje PAP w szczycie przywódców "Bukareszteńskiej Dziewiątki " weźmie udział także prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden.
"Biały Dom poinformował, że prezydent Biden będzie rozmawiał z liderami państw wschodniej flanki NATO i 'wezwie do bliższej współpracy z sojusznikami w Europie Środkowej oraz regionie Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego w kwestii zakresu globalnych wyzwań' - informuje agencja.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Szczyt B-9 będzie okazją do wypracowania wspólnego stanowiska grupy państw wschodniej flanki NATO na czerwcowy szczyt Sojuszu, pierwszy z udziałem prezydenta USA Joe Bidena - przekazał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch.
Poranny trening młodego koziołka. Zabawne wideo z Bieszczad
Krzysztof Szczerski, szef Biura Polityki Międzynarodowej przy Prezydencie RP zapytany w Polskim Radiu o temat spotkania powiedział:
- To jest spotkanie prezydentów wschodniej flanki NATO, poprzedzające szczyt NATO, który będzie miał miejsce w czerwcu tego roku. Bardzo dobrze, że mamy potwierdzenie obecności prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, a także sekretarza stanu Antonego Blinkena w tym spotkaniu dlatego, że to jest bardzo ważny sygnał zaangażowania amerykańskiego, nadal, w bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, także w bezpieczeństwo Polski - mówił Szczerski.
Jak dodał: "ten szczyt jest organizowany przez prezydentów Polski i Rumunii ".
- Także przed szczytem warszawskim w 2016 roku, przełomowym szczytem, który miał miejsce u nas w kraju takie spotkanie było organizowane i ponownie spotykamy się w ramach wschodniej flanki po to żeby dać jasny sygnał więzi atlantyckiej i bardzo dobrze, że ten sygnał jest także potwierdzony przez stronę amerykańską – stwierdził Szczerski.