ŚwiatSzczyt NATO w Brukseli

Szczyt NATO w Brukseli



Jacques Chirac i George W. Bush na sesji NATO (AFP)
Przywódcy wszystkich państw NATO przybyli w środę do siedziby Sojuszu, by wziąć udział w specjalnej jednodniowej sesji Rady Północnoatlantyckiej.

13.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Otwierając brukselskie spotkanie sekretarz generalny Sojuszu George Robertson podkreślił, że wszystkich partnerów NATO jednoczy wspólne zobowiązanie obrony pokoju, demokracji i bezpieczeństwa.

Współpraca NATO i Unii Europejskiej rozwija się zarówno w aspekcie instytucjonalnym, jak i praktycznym, czego korzystne skutki można zaobserwować na Bałkanach - zaznaczył Robertson.

Mówiąc o trzech nowych członkach Sojuszu, wśród których jest Polska, sekretarz generalny podkreślił, iż są oni obecnie w pełni zintegrowani z NATO.

Obraz
© Aleksander Kwaśniewski na sesji NATO (AFP)

Polskę reprezentuje na spotkaniu prezydent Aleksander Kwaśniewski, który pochwalił zarówno pomysł "europejskiej polityki obronnej", jaką chce prowadzić Unia Europejska, jak i lansowaną przez USA ideę parasola przeciwrakietowego.

W przemówieniu na brukselskim szczycie polski prezydent ostrzegł jednak, że oba projekty ze względu na swój potencjał mogą wstrząsnąć podstawami Sojuszu. Jest naszą rolą jako przywódców NATO zapewnienie, żeby zamiast tego oba stały się filarami transatlantyckiej solidarności, jedności i spójności - mówił Kwaśniewski.

Kwaśniewski wezwał do kolejnego poszerzenia NATO. Chciałbym jasno oświadczyć: Polska oczekuje, że szczyt w Pradze (w listopadzie 2002 roku) wystosuje nowe zaproszenia. Nie wolno, aby kryteria geograficzne wpływały na nasz wybór - powiedział Kwaśniewski. Była to zapewne aluzja do zastrzeżeń wysuwanych przez niektórych zachodnich polityków w stosunku do kandydatur państw bałtyckich w związku ze sprzeciwem Rosji wobec poszerzenia NATO w tym kierunku.

Wcześniej, prezydent USA George W. Bush wezwał przywódców państw zebranych na szczycie NATO w Brukseli do wzmocnienia Sojuszu i przygotowania się do nowych zagrożeń, ale także by otworzyli "ramiona i serca" dla nowych członków.

Bush powiedział, że obecnie istnieje wielka szansa zbudowania pokoju w całej wolnej Europie, za pomocą wielkiego sojuszu wolności. Podjął drażliwy temat rozszerzenia NATO, który dwa lata temu przyjął trzech nowych członków: Polskę, Czechy i Węgry. Amerykański prezydent nie wymienił nazwy żadnego z potencjalnych kandydatów do Sojuszu, ale dał jasno do zrozumienia, że NATO powinno otworzyć drzwi dla krajów demokratycznych oraz kontynuować współpracę z partnerami, w tym z Rosją.

Prezydent USA oświadczył, że jest zdecydowany budować system obrony rakietowej, chociaż chce to robić konsultując się z sojusznikami i Rosją.

Do planów Busha - budowy systemu przeciwrakietowego - sceptycznie ustosunkowali się przywódcy Francji i Niemiec. Jacques Chirac i Gerhard Schroeder opowiedzieli się za dotrzymywaniem zobowiązań układu o obronie przeciwrakietowej (ABM) z 1972 roku.

Francja jest gotowa uczestniczyć w dyskusji (na ten temat) - powiedział francuski prezydent Jacques Chirac zebranym szefom państw członkowskich Sojuszu, ale dodał, że należy zachować równowagę strategiczną, a traktat ABM jest jej filarem.

Z kolei kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder powiedział, że wcale nie jest jasne, czy amerykański system obrony przeciwrakietowej znacząco wzmocni bezpieczeństwo światowe. Jego zdaniem jest problem technicznej wykonalności (systemu) oraz (jego) konsekwencji dla traktatów o nierozprzestrzenianiu (broni). Kanclerz przypomniał, że w tej sprawie należy liczyć się ze zdaniem Rosji i Chin. Schroeder dodał jednak, że nie obawia się, że Stany Zjednoczone podejmą w sprawie NMD jednostronną decyzję bo wykazują chęć dialogu.

Brukselskie obrady dotyczą też m.in. ewolucji transatlantyckiej współpracy wojskowej oraz przyszłych relacji między strukturami wojskowymi NATO i wspólnymi siłami zbrojnymi Unii Europejskiej.

Dla prezydenta USA Georga W. Busha jest to pierwsza od chwili objęcia urzędu okazja, by osobiście spotkać się z przywódcami wszystkich państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.

W związku z wizytą Busha, w pobliżu kwatery głównej NATO w Brukseli protestowało ok. 350 osób. Sprzeciwiali się oni m.in. amerykańskim planom budowy tarczy antyrakietowej.

Specjalnie wzmocniono ochronę wokół budynku. Jedyną osobą, której udało się przedostać był spadochroniarz. Krótko po wylądowaniu został aresztowany. Jest on jedną z prawie 30 osób zatrzymanych dzisiaj przez belgijską policję. 17 osób aresztowano, gdy protestowały przeciwko, ich zdaniem, antyekologicznej polityce Busha oraz przeciw polityce militarnej Stanów. (an)(kar)

natobrukselasojusz
Komentarze (0)