Szczygło: atak na Gruzję nawiązaniem do polityki imperialnej Kremla
Były minister obrony Aleksander Szczygło uważa, że mocne słowa Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi o Rosji odzwierciedlają rzeczywistość. Gość "Sygnałów Dnia" w Programie I Polskiego Radia powiedział, że rosyjski atak na Gruzję to nawiązanie do tradycji polityki imperialnej Kremla.
13.08.2008 | aktual.: 13.08.2008 09:39
Polski prezydent przemawiając wczoraj do tysięcy Gruzinów na wiecu w Tbilsi, podkreślał, że Rosja może doprowadzić do podobnej sytuacji jak w Gruzji w innych rejonach Europy.
Poseł PiS powiedział w "Sygnałach Dnia", że symptomy zamiarów imperialnych Rosji były widoczne już wcześniej, lecz - jak zaznaczył - dopiero teraz, po dramatycznych wydarzeniach w Gruzji wspólnota międzynarodowa to zauważyła. Były szef MON podkreślił, że konflikt Gruzja-Rosja, to również walka o kontrole nad rurociągami, z czym wiążą się ogromne pieniądze.
Aleksander Szczygło podkreślił, że sojusznicy Gruzji- zarówno kraje europejskie jak i Stany Zjednoczone- zareagowały na walki zbrojne w Osetii Południowej tak, jak były w stanie to uczynić.
Odnosząc się do dymisji głównego polskiego negocjatora w sprawie budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej, Aleksander Szczygło powiedział, że Witold Waszczykowski "nie powiedział nic czego byśmy nie wiedzieli o ekipie rządzącej".
Powodem dymisji Waszczykowskiego był między innymi wywiad dla "Newsweeka" w którym zdradził kulisy negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej. Zarzucił w nim premierowi, że nie dąży on do finalizacji umowy o tarczy antyrakietowej, bo nie chce, aby splendor sukcesu spłynął na prezydenta Lecha Kaczyńskiego.