Szczepionkowy szantaż Chin? Skandaliczne doniesienia z Ukrainy
Ukraińskie media sugerują, że istnieje związek między dostawami chińskich szczepionek przeciwko COVID-19 a wycofaniem podpisu Ukrainy pod ważnym oświadczeniem.
O sprawie zrobiło się głośno po depeszy Associated Press z 25 czerwca. Wynikało z niej, że Chiny naciskały na Ukrainę, by ta wycofała swój podpis pod oświadczeniem dotyczącym Sinciangu, grożąc wstrzymaniem dostaw chińskich szczepionek.
Temat kontynuowały ukraińskie media. Jak powiedział w wywiadzie dla portalu Liga.net szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba, opinia publiczna widzi w tej sprawie "nie czubek góry lodowej, a czubek czubka". Odmówił jednak podania szczegółów.
- Nasze zadanie to wyjście z sytuacji z maksymalną korzyścią dla siebie. I z minimalnymi stratami. To zasada, jaką się zawsze kieruję. Ale proces jeszcze się rozwija. To kwestia jeszcze kilku tygodni – stwierdził.
Chiny odrzucają oskarżenia
Sprawę skomentowało też pekińskie MSZ. Rzecznik resortu oznajmił, że Chiny są zadowolone z decyzji Ukrainy o wycofaniu podpisu. Ocenił też, że podejmując taki krok udowodniła, że nie wtrąca się w "wewnętrzne sprawy Chin". Jak jednak zapewnił przedstawiciel pekińskiego MSZ, Chiny dostarczają szczepionki za granicę bez żadnych ukrytych politycznych zobowiązań.
Zobacz też: Wariant Delta. Czy jesteśmy gotowi? Rzecznik MZ: Musimy sobie radzić
Zarzuty oddala też ambasada Chin w Kijowie. Zdaniem przedstawicieli placówki, sprawa szantażu szczepionkami "absolutnie" nie miała miejsca, a "pogłoski" na ten temat w zachodnich mediach są "pełnym zniekształceniem faktów w celu wzniecania nienawiści".
Oświadczenie ws. Ujgurów
22 czerwca podczas sesji Rady Praw Człowieka ONZ w Genewie, Ukraina wraz z ponad 40 innymi krajami złożyła podpis pod dokumentem dotyczącym sytuacji Ujgurów.
"Wiarygodne doniesienia mówią o ponad milionie arbitralnie uwięzionych osób w Sinciangu, o powszechnej inwigilacji Ujgurów i członków innych mniejszości oraz o ograniczaniu podstawowych wolności" - można przeczytać w oświadczeniu.
Kilka dni później Ukraina wycofała swój podpis. Zdaniem dwóch zachodnich dyplomatów, którzy rozmawiali z agencją AP na zasadzie anonimowości, Pekin ostrzegł Kijów, że zablokuje planowaną wysyłkę co najmniej 500 tys. dawek szczepionki na Ukrainę, jeśli nie wycofa swojego podpisu.