Szczepionka. Rosjanie sami nie wyprodukują swojej
Nowa szczepionka nie od Rosji? Krótko po ogłoszeniu przez Moskwę sukcesu w szczepionkowym wyścigu, okazało się, że rzeczywistość zweryfikowała dalekosiężne plan rządzących. Produkcja "Sputnik V" nie nabierze takiego tempa, jakiego oczekiwano.
Rosjanie załamują ręce i szukają chętnych do pomocy przy produkcji "car-szczepionki" na COVID-19 we Francji, w Kazachstanie i w Niemczech. Kraj nie radzi sobie z samodzielną produkcją. Do tej pory udało się wyprodukować jedynie 117 tys. dawek "Sputnik V".
Rosja już latem ogłosiła całemu światu, że jako pierwsza opracowała szczepionkę na COVID-19, a pod koniec września ogłoszono start przemysłowej produkcji rosyjskiej substancji. Spodziewano się przychodów w wysokości 100 mld dolarów.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", dyrektor Narodowego Ośrodka Badań Epidemiologii i Mikrobiologii im. Nikołaja Gameleja, który opracował Sputnik V, twierdził, że "w ciągu dziewięciu-dziesięciu miesięcy uda się zaszczepić nim 70 proc. obywateli Rosji". Rosjanie promowali swoją szczepionkę jako "niezawodną i prostą w stosowaniu jak automat Kałasznikowa".
Koronawirus. Rosjanie nie wierzą w skuteczność rosyjskiej szczepionki
Prognozy okazały się być dalece na wyrost. Szczepionka do tej pory nie trafiła do produkcji i wciąż znajduje się w laboratoriach. Wytworzonych dawek jest jedynie 117 tys. Okazało się, że rosyjski przemysł farmaceutyczny nie jest w stanie podołać masowej produkcji szczepionki - brakuje przede wszystkim nowoczesnego sprzętu, niezbędnego przy tego rodzaju pracach.
Prezydent Wladimir Putin osobiście zwrócił się z prośbą o pomoc do Emmanuela Macrona. Oczekiwań rządzących wobec skuteczności rosyjskiej szczepionki nie podzielają jednak sami Rosjanie. Z prowadzonych sondaży wynika, że 3,8 proc. ankietowanych nie chce się szczepić rodzimym specyfikiem, nawet jeśli będzie bezpłatny.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Zobacz także: Tomasz Grodzki wygłosił orędzie. Marszałek Senatu o działaniach rządu ws. budżetu UE