Szczepionka na COVID. Opóźniony transport Moderny dotarł do Polski
W niedzielę do Polski trafił opóźniony transport szczepionek koncernu Moderna. 42 tys. dawek amerykańskiej firmy winne były trafić nad Wisłę we wtorek. Jednak to nie koniec problemów związanych z Narodowym Programem Szczepień.
Jak ustaliło RMF FM niedzielny transport szczepionek Moderna będzie ostatnim, który jest zgodny z wcześniejszymi ustaleniami. "Firma informuje, że tnie dostawy na miesiąc luty. W przypadku Polski będzie to 100 tys. dawek mniej, a więc nie 400 tys., a 300 tys. dawek" - przekazuje reporter rozgłośni. Tym samym harmonogram Narodowego Programu Szczepień po raz kolejny ulegnie zmianie.
Nadal nie wiadomo, na jakim etapie znajduje się produkcja preparatu koncernu AstraZeneca. W ostatnich dniach firma weszła na konfrontacyjną ścieżkę z Unią Europejską i przekazała, że jedynie "obiecywała, a nie zobowiązała się umownie" na dostarczenie określonej partii szczepionek. Tym samym szwedzko-brytyjski koncern chce dostarczyć zaledwie 25 proc. tego, co wcześniej deklarował, na co nie zgadza się Bruksela.
W piątek specyfik AstraZeneci i Uniwersytetu Oksfordzkiego uzyskał pozytywną rekomendację Europejskiej Agencji Leków (EMA). "Zatwierdziliśmy właśnie szczepionkę AstraZeneca/Oxford dla unijnego rynku (...). Oczekuję od koncernu dostarczenia, zgodnie z ustaleniami, 400 milionów dawek" - napisała na Twitterze szefa KE Ursula von der Leyen.
Jednocześnie na konferencji prasowej minister zdrowia zadeklarował, że Polska zamierza zakupić dodatkowe 4-5 mln szczepionki szwedzko-brytyjskiej firmy. Wcześniej - jak donosiła "Gazeta Wyborcza" - Warszawa miała zrezygnować z dodatkowych dawek od AstraZeneci w ramach unijnego przydziału kontraktowego. Polsce przysługiwało - proporcjonalnie do liczby mieszkańców - 13 mln dawek, skorzystano jedynie z połowy.