Panie ministrze, szczepią się wspólnie najwięksi oponenci polityczni. Kiedy zatem wspólne szczepienie premiera
Mateusza Morawieckiego i ministra Zbigniewa Ziobry?
Chyba pytanie, panie redaktorze, nie do mnie. No ja mogę powiedzieć, bo
pewnie dąży pan do tego, żeby zapytać o to, czy w ogóle te szczepionki są potrzebne. Mogę
powiedzieć, że tak, szczepienia są ważne i to dobrze, że politycy, celebryci, tak,
że pewnie będą takie akcje prowadzili ludzie, którzy też mają autorytet duży w społeczeństwie, z
różnych środowisk wywodzący się, uczestniczą w tego typu akcjach. To bardzo dobrze,
bo, jak widać, sondaże pokazują, że jest znaczna część społeczeństwa, która po prostu ma obawy -
co trudno, żeby też nie zrozumieć tych ludzi.
A to panie ministrze, jakby pan rozwiał te obawy? Ludzi, widzów,
którzy no te obawy mają i zastanawiają się nad tym, czy zaszczepić się, czy też nie?
Przede wszystkim ja mam pewne doświadczenie, panie redaktorze, przez 4 tygodnie chorowałem, przechodziłem COVID, bardzo
ciężko przechodziłem ten COVID i ja jeszcze raz powtarzam, że rozumiem ludzi, którzy
mają pewnego rodzaju obawy. Zawsze tak było, że ze szczepionkami przeciwko różnym chorobom, było,
jest i tak będzie. Zawsze tak było. Natomiast chcę powiedzieć, że gdybym miał doświadczenie to, które przeszedłem
w pierwszym tygodniu mojej choroby, bardzo ciężkiej, gdzie właściwie w nocy czasami nie spałem tylko
dlatego, że bałem się czy po prostu do rana przetrwam. I taka jest prawda. Gdybym miał to doświadczenie,
to pewnie bym dzisiaj w te pędy oczekiwał, że taką szczepionkę będę mógł uzyskać.
Więc to jest moje doświadczenie. Bo to jest taka choroba, panie redaktorze, którą można przejść bezobjawowo, z
lekkimi objawami, ciężko albo w ogóle jej można nie przyjść, po prostu można umrzeć. Taka jest prawda.
Będzie pan udawał osocze,
panie ministrze?
Tak, ja już to zapowiedziałem, tylko musi minąć pewien czas od momentu, kiedy wyzdrowiałem, to
jest bodaj ponad 3 tygodnie, i wówczas zgłoszę się do lekarza, bo przecież musi lekarz
zbadać, czy kwalifikuje się do tego. Już zapowiedziałem, że oddam. Także solidaryzuje
się z ludźmi, którzy po prostu są chorzy, dziękuję też dziennikarzom, państwu, za to, że po prostu tych ludzi w taki sposób również
staracie się wspierać, podnieść na duchu. Bo COVID to nie tylko dolegliwości fizyczna, ale także i psychiczna, i
różne powikłania, bardzo poważne często.
Pan
minister Marcin Warchoł przyznał, że on leczył się amantadyną. Pytanie,
czy pan również uważa ten środek za skuteczny i czy powinien być używany?
Wiem, że będą prowadzone badania, czy są prowadzone badania, w jednym z ośrodków, dotyczące amantadyny. Ja z Marcinem Warchołem
rozmawiałem swojego czasu, no akurat jak już przeszedłem chorobę, natomiast
każda droga, która prowadzi do tego, żeby ulżyć ludziom, żeby pomóc, jest dobra.
Natomiast no nie jest to takie proste, bo przecież musi być lek testowany, musi być sprawdzony. Ja nie jestem specjalistą w tym zakresie,
ale no sam pan widział, żeby dopuścić szczepionkę, to trzeba było przejść różne fazy. Aczkolwiek
szybciej zrobiono to niż w takim normalnym trybie, można powiedzieć. Jeżeli amantadyna rzeczywiście pomaga,
no to warto te badania prowadzić.