Panie doktorze, ile dzisiaj szczepień przewidujecie?
Musiałbym zapytać koleżankę, bo ona jest strategiem takim do spraw szczepień.
Ale sądzę, że około 3-4 tysięcy. 3 tysiące w
całym Rzeszowie.
A dzisiaj przyjadą jakieś dodatkowe?
Tak, dostaliśmy z tego co wiem szczepionki, które się nam należą.
I to nie jest prawdą, że mamy więcej niż inne województwa, bo walczymy o to, żeby nam dano i
tego nie odpuścimy. Ponieważ zależy nam na tym, żeby województwo było wyszczepione przynajmniej tak jak średnia krajowa. Na razie tego
nie osiągnęliśmy. Województwo całe zależy...
Skąd ta afera, panie doktorze, stąd ta afera, że mówi się o tym, że Rzeszów, w Rzeszowie szczepi się tak dużo - 45%
podobno populacji, 190 tysięcy mieszkańców, 119 tysięcy szczepień, z czego 40, około 45%
podobno jest zaszczepionych. Skąd tak wysokie statystyki?
Taka afera dlatego, że tak
jak z lotu ptaka patrzę na sytuację, to dlatego że w czasie pandemii ludzie zachowują się według pewnych reguł
socjologicznych, psychologicznych, troszkę tak jak ławica ptaków, która
na przykład zobaczy drona i ucieka. Coś
tego nigdy nie było. I teraz tak się zachowujemy. Wylewa się w nas adrenalina, taki
niepokój społeczny ogromny, takie w każdym z nas i również w grupach, i te zachowanie są irracjonalne, nienormalne.
To jest jedno. Drugie to
na pewno zbieg okoliczności tego typu, że nikt nie chciał szczepić na Podkarpaciu - w listopadzie zgłosiliśmy najpierw 33
placówki, potem zakłady pracy 33, potem dopełniliśmy do 105, a teraz robimy
populacyjne punkty szczepień, taki jak to. Takich na Podkarpaciu już jest 12, będzie 20. Pojutrze
robimy halę
na podpromiu w Rzeszowie razem z władzami miasta, które są naprawdę tak bardziej, powiedzmy - prezydent Ferenc korzenie
ma w Lewicy, prawda. Nie jest to polityczne. Działamy razem.
Czyli to nie jest tak, że tutaj mają być wybory 9 maja i
dlatego macie więcej tych szczepień wykonywanych.
Nie więcej, to jest w cyfrach i chciałbym się skonfrontować z
kimś, kto to mówi, bo
myśmy się właśnie wykłócali w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych do tego stopnia, że ja w Wielki
Piątek przeprosiłem przed świętami, jednocześnie
dziękuję. Przeprosiliśmy za ostre słowa, za wykłócanie się o te szczepionki. Ale jesteśmy przygotowani.
To nie jest, że nam łaskę robi rząd czy NFZ, czy ten, tylko to się nam należy z przydziału. Proszę, żeby o
nas dbać.
Mówi się - wojewoda podkarpacki, pani wojewoda,
jest kandydatką PiS-u na prezydenta Rzeszowa. No i tutaj też mówi się, że to nie jest przypadek.
Ona przecież koordynuje tutaj akcją szczepień w regionie.
Dobrze, ale u nas również tutaj był w piątek pan
z Kukiza, kandydat.
Dzisiaj był pan,
nie mogę nazwiska, ale też kandydat z opozycji, z którym bardzo współpracujemy od lat. I ja
mam inne poglądy niż moja żona może, niż mój dyrektor, w każdej rodzinie, ale cel mamy wspólny:
zdrowie, życie mieszkańców Podkarpacia. Tu jest nasza ojczyzna, tu znasz kraj, tu jest
nasza Galicja. Jestem dumny, że w czymś pozytywnie się Podkarpacie wyróżnia. Chciałbym, żeby na koniec
czerwca była wyszczepiona większość mieszkańców i niech się Warszawa wtenczas od nas również.
Panie doktorze,
a czy można przyjść z ulicy i się zaszczepić?
Nie, nigdy tak nie było. Chyba,
że ma pan 60 lat i więcej, tak jak dzisiaj, i
mamy szczepionki - to w ten czas. Natomiast mam
prośbę, zapytam pierwszego pana, jako redaktora, tak niespodziewanie. Co zrobić, żeby szczepić?
Przygotować się.
Jesteśmy przygotowani.
Mamy tysiąc osób, które umie szczepić plus
150 innych farmaceutów, którzy potrafią szczepić. Mamy punkty szczepień, mamy zgłoszone, mamy zamrażarki, mamy struktury - potrafimy szczepić.