Wspominał pan przed chwilą o procesie rejestracji produktu medycznego. Ja niedawno rozmawiałem z człowiekiem, który w Polsce
to zatwierdza, rejestruje te produkty medyczne, jest członkiem EMA także, doktor Grzegorz Cessak, który powiedział, że jeśli chodzi o szczepienie młodzieży i dzieci, w
zasadzie jeśli chodzi o te właściwości produktów medycznych, to to już jest możliwe. No wiemy, że Pfizer rzeczywiście zdecydowanie
to poszerzył - już nie tylko pełnoletni, młodsi także mogą być szczepieni tym preparatem. I tak naprawdę moje pytanie, czy
będą młodzi i dzieci w Polsce szczepieni, to odpowiedź była tylko taka pana doktora, że to zależy tak naprawdę od rządu,
od decyzji, od organizacji tego w Polsce. Czy pan by rekomendował już w tej chwili i podpowiadał coś takiego panu premierowi, na
przykład kiedy zapytałby profesora
Roberta Flisiaka: szczepić młodzież czy nie szczepić, to co by pan, panie profesorze, powiedział?
Nasza odpowiedź na to pytanie była jednoznaczna cały czas. Szczepić zgodnie z zapisami charakterystyki
produktu leczniczego, czyli po zatwierdzeniu przez EMA, po sprawdzeniu, że badania zostały przeprowadzone. Tak
jak należy i że wyniki są przekonujące odnośnie skuteczności i bezpieczeństwa. Więc każda
szczepionka ma trochę inny cykl akceptacji, inną charakterystykę produktu leczniczego. Wiadomo,
że w tej chwili o 16. roku życia można szczepić już szczepionką Pifizera, natomiast
lada moment będzie też decyzja o tym, że można wcześniej szczepić. I w zasadzie
ja bym uzależniał decyzję wyłącznie od Europejskiej Agencji.
Czyli pan by doradzał
coś takiego, byśmy byli po prostu na to systemowo przygotowani, byli gotowi do tego, żeby przerobić także w pewnym sensie młodzież i tylko
jak będzie zapalone zielone światło ze strony odpowiedniego urzędu, to natychmiast to robić?
Tak, jak najbardziej.
Polacy też tego chcą, proszę państwa, bo w tej sprawie także mamy sondaż. Jest pytanie "Czy twoim zdaniem należy szczepić dzieci i młodzież przeciwko
COVID-19?". 63% ankietowanych, panie profesorze, też nie ma żadnych wątpliwości, bardzo krótko,
podobnie jak pan, odpowiada na to pytanie - absolutnie tak, szczepimy dzieci i młodzież.
Znowu te 2/3.
Znowu te 2/3, tak, to się mniej więcej gdzieś pokrywa. A co z kobietami
w ciąży, panie profesorze?
To tutaj jest sprawa skomplikowana, bo jak wiadomo, żadne badania nie są nigdy prowadzone,
za wyjątkiem specyficznych leków przeznaczonych do prowadzenia ciąży, nie są prowadzone poza tym w ciąży.
Bo żadna Komisja Bioetyczna na to nie wyrazi zgody. Doświadczenia zbieramy, obserwując przypadki, jakie
się zdarzają na świecie, no i te przypadki są gromadzone, w oparciu o to są ustalane rekomendacje.
Tutaj jest pewna różnica
zdań. Otóż Polskie Towarzystwo Ginekologiczne wydało rekomendacje, w myśl których, owszem,
zalecają przede wszystkim szczepić wtedy, kiedy skończy się organogeneza płodu, czyli
w trzecim trymestrze, aczkolwiek nie wykluczają możliwości szczepienia w sytuacji szczególnego
zagrożenia. No i tutaj powstaje pytanie. Czy nadal obowiązujący stan pandemii, jakby nie było, uznajemy za stan
szczególnego zagrożenia? Jeżeli odpowiemy sobie "tak", no to wtedy w zasadzie w
przeciągu całej ciąży powinno być rekomendowane szczepienie. Polskie Towarzystwo
Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych już w styczniu, a aktualnie utrzymaliśmy to
również w rekomendacjach postępowania diagnostycznego i terapeutycznego, przedstawiło
takie stanowisko, że kobiety w ciąży ze względu na duże zagrożenie ciężkiego
przebiegu zagrażającego życiu i kobiety, i płodu powinny być szczepione.
Ale powinny być uświadomione, że nie przeprowadzono takich badań dotychczas.